ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Aeon Spoke ─ Aeon Spoke w serwisie ArtRock.pl

Aeon Spoke — Aeon Spoke

 
wydawnictwo: SPV Records 2007
 
01. Cavalry Of Woe (4:14) /02. No Answers (3:37) /03. Sand And Foam (3:20)/ 04. Nothing (5:23) 05. The Fisher Tale (5:25) /06. Emmanuel (4:32)/07. Grace (4:58) /08. Pablo At The Park (5:10) /09. Yellowman (3:46) /10. Silence (4:41)
 
Całkowity czas: 45:05
skład:
Paul Masvidal- vocals, guitar, keyboards /Evo- guitar /Chris Kringel- bass /Sean Reinert- drums, vocals, keyboards
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,2
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,8
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,9
Arcydzieło.
,15

Łącznie 38, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
25.06.2007
(Gość)

Aeon Spoke — Aeon Spoke

To najpiękniejszy album 2007 roku. Króciutki, jak na dzisiejsze standardy (45 minut), ale jakże piękny, smutny i atmosferyczny. Takie słowa mogą od razu służyć za rekomendację. Nie jest to album progresywny w tym utartym słowa znaczeniu, według tej bardzo ścisłej (i ograniczonej) definicji. Na potrzeby promocji SPV upchneła muzykę Aeon Spoke do szufladki atmosferick rock (niech i tak będzie). Kiedy zapuściłam płytkę znajomym, pokazałam wkładkę, reakcja była następująca: kurcze, nie wierzę, że taką muzykę grają kolesie wiązani z takimi zespołami jak Death czy Cynic. A jednak!. Nie, nie znajdziecie na Aeon Spoke technicznego metalowego wymiatania. Więc jeśli czytelniku, poczułeś się rozczarowany to podaruj sobie czytanie tej recenzji. To tylko i aż dziesięć pięknych i smutnych utworów o życiu. To po prostu piękna muzyka. A już myślałam, że Blackfield II w kategorii: „smutny, dołujący ambitny rock/pop w utworach trzyminutowych” dojedzie do mety na pozycji lidera.
 
Literacko, treści zawarte na Aeon Spoke oscylują wokół szeroko rozumianej ludzkiej egzystencji, alienacji, oczekiwaniu i pogodzeniu się ze „sprawami ostatecznymi”. Z całości liryków wyziera jednak radość życia, wręcz afirmacja - pomimo, że nie zawsze jest łatwo, pięknie i zielono. Gitarzysta i wokalista grupy, Paul Masvidal od lat jest wolontariuszem w ośrodkach opieki paliatywnej i wszelakich hospicjach. Swoje doświadczenia w kontaktach z pacjentami w stanie terminalnym, odczuciach, obserwacjach i dawaniu z siebie opisał za pomocą słów i dźwięków. Dlatego pomimo dojmującego smutku jest w tej muzyce i tekstach coś bardzo wzniosłego, radosnego oraz optymistycznego. Nie jest w tym momencie ważne, że choroba zżera cię od środka, że ból sprawia najmniejszy ruch, a kiepskiego stanu nie da się już ukrywać przed współpracownikami, znajomymi czy najbliższymi. Przecież jest nadzieja. There is hope. O tym też jest ten album: o przezwyciężeniu strachu przed śmiercią, która i tak jest nieuchronna. Może zabrzmiało to nieco filozoficznie, ale wsłuchajcie się w teksty.
 
Muzycznie to 45 minut niby prostych dźwięków (a przecież tworzonych przez WYBITNYCH muzyków). Niby prostych, a tak bardzo zapadających w pamięć. Bo przecież w celu wywołania emocji, zmuszenia słuchacza do słuchania, zbędna jest bateria klawiszy, galopady po gryfie gitary, długaśnie solówki czy też najzwyklejszy i tak często spotykamy przerost formy nad treścią. Muzycy Aeon Spoke dają nam tych emocji bardzo wiele, stosując proste, przemyślane rozwiązania. Słychać je w grze, w każdym akordzie, głosie Masvidala (nieco kojarzącym mi się z Mattem Bellamy i nieco z Jeffem Buckleyem), cudownych harmoniach i od czasu do czasu rytmiczno-wokalnych zapętleniach. Muzycznie propozycje zespołu kojarzą mi się z Muse właśnie, nieco z Blackfield, może z bardziej ambitnymi utworami Coldplay, odrobiną Radiohead (w takim klimacie utrzymane jest Cavalry Of Woe)  oraz Manic Street Preachers (Sand And Foam). Acha i z Porcupine Tree (odnoszę wrażenie, że Emmanuel jest bratem bliźniakiem Nine Cats) i wczesnym, jeszcze barrettowskim Pink Floyd. Anathemą również (The Fisher Tale to nigdy nie napisany muzyczny klejnot braci Cavanagh) i buckleyowską nutą (zwłaszcza w przekazywaniu emocji przez Masvidala, krzyku, szeptach, śpiewie w wysokich rejestrach). Chociaż nie zawsze jest cicho, wręcz akustycznie, atmosferycznie i melancholijnie. Czasami jest „bałaganiarsko”, nietypowo (ach te bębny Reinerta!), głośno i nieco psychodelicznie (stąd te skojarzenia z Floydami). No i jest też przebojowo (Emmanuel i Pablo (at the park). Ale czy te utwory zawojują listy przebojów? Nie wiem, fakt towarzyszące tym dwóm utworom teledyski są piękne, aczkolwiek proste. Czy trafią do szerszego grona?. Pewności nie mam. Za ładna i jednak zbyt wyrafinowana to muzyka dla przeciętnego widza MTV czy innych muzycznych stacji. Co mi bardzo pasuje w percepcji albumu to fakt, że nie ma na Aeon Spoke silenia się na wirtuozerię, wzajemnego „przekrzykiwania się instrumentów” (pomimo, że panowie są znakomitymi instrumentalistami). Solówek też znajdziemy niewiele (powalające Nothing czy też The Fisher Tale). Ta prostota tej MUZYKI jest bardzo szlachetna. Dźwięków i taktów jest tyle, ile powinno być. I ani jednego więcej. Dlatego też przekaż jest tak silny i tak bardzo całość „kopie”. Po prostu to dziesięć smutnych, pięknych piosenek o życiu. Trafiających do wrażliwych dusz.
 
Aeon Spoke jest muzyczną perełką. Ale trzeba się po nią schylić. Oddzielić ziarna od plew. Złą muzykę od dobrej. Natrętnie promowaną od tej, która gdzieś JEST na uboczu głównego nurtu. Znakomita pozycja. Bez dwóch zdań.
 
Are You Happy Now?


 

Ps. Część materiału muzycznego (7 na 10 utworów) zawarta została na wydanym przez zespół własnym sumptem w 2004 roku albumie Above The Buried Cry. SPV Records postanowiło dotrzeć z muzyką Aeon Spoke do szerszego spektrum odbiorców i wydała materiał ponownie. Chwała wytwórni za ten gest.
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.