ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Einstuerzende Neubauten ─ Kollaps w serwisie ArtRock.pl

Einstuerzende Neubauten — Kollaps

 
wydawnictwo: Zickzack 1981
 
1. Tanz Debil [3:23]
2. Steh auf Berlin [3:47]
3. Negativ Nein [2:27]
4. U-Haft Muzak [3:41]
5. Draussen ist feindlich [0:49]
6. Hören mit Schmerzen [2:32]
7. Jet`m [1:24]
8. Kollaps [8:04]
9. Sehnsucht [1:21]
10. Vorm Krieg [0:20]
11. Himsäge [1:55]
12. Abstieg & Zerfall [4:28]
13. Helga [0:39]
bonusy: 14. Schiess euch ins Blut [3:06]
15. Negativ Nein (Live at Tempodrom
Berlin, 26.06.1987) [4:37]
 
Całkowity czas: 38:52
skład:
Blixa Bargeld; N.U. Unruh; F.M. Einheit
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 6 Niezła płyta, można posłuchać.
12.10.2008
(Gość)

Einstuerzende Neubauten — Kollaps

Właściwie były to piękne czasy, z jednej strony punk, któremu wydawało się, że osiągnął jakieś muzyczne ekstremum, a obok jeszcze bardziej bezkompromisowi, bardziej szaleni i irytujący muzycy związani z nurtem industrialu.

I tak właśnie w środku Europy (a właściwie w Berlinie Zachodnim) narodziło się niepokorne dziecko (obu tych zjawisk), które podzieliło jeszcze bardziej scenę i mogło na długi czas zawiesić znak zapytania nad kondycją muzyki w ogóle. Być może był to tak naprawdę pierwszy prawdziwy objaw muzycznego nihilizmu.

 

Historii bądź legend jest dużo: muzyków nie było stać na instrumenty, więc sami je wykonywali (co w sumie miało miejsce przez całą działalność, to własnoręczne wykonywanie) albo ukradziono im perkusję, więc należało ją czymś zastąpić lub też że wokalista i twarz zespołu, Blixa, dołączył do niego przez zupełny przypadek, bo na niczym się nie znał, a wyglądał dość artystycznie...itd.

Wątpliwości nie ulega jednak materiał, debiut tego zespołu, z który podzielił ówczesną scenę. Z czym tak naprawdę mamy do czynienia? Ze specyficznym rozumieniem słowa “industrial” lub też bardzo konkretnym, bardziej niż u kolegów z Wielkiej Brytanii. Bo skoro coś industrialnego to musi być dużo metalu, dużo hałasu, odgłosów przemysłowych...

 

I tak właśnie zaczyna się ta płyta, od głośnego niemal “beatu”, który nie pozostawia złudzeń, że instrumentarium jest co najmniej dziwaczne. “Tanz Debil” jest być może najgłośniejszym i najagresywniejszym utworem, również przemysłowo monotonnym, a agresja (mimo zwolnienia w drugiej części płyty) obecna jest wszędzie, podskórnie, bądź w konstrukcji (co wydaje się bardziej odpowiednim wyrazem). Żeby nie było wątpliwości drugą kompozycję otwiera młot pneumatyczny w pełnej krasie, a reszta z grubsza przypomina “walenie po garach”.

“Negativ Nein” mimo pewnej delikatności, dziwnego “plumkania” jest miejscem, gdzie Blixa może do woli się wykrzyczeć, to też ważna część ich twórczości: dzikie, rozdzierające, niespokojne krzyki.

A tytuł “Hören mit Schmerzen“ jest jakby samo w sobie definicją tej muzyki...

 

Mimo oderwania się od typowego instrumentarium pojawiają się tu pewne dawne naleciałości, w “Jet`m” coś, co najprawdopodobniej ma przypominać organy elektryczne i do tego dość nieprzyjemne, w “Sehnsucht” wyłania się pianino, w tle też czasem można doszukać się czegoś, do czego ucho jest bardziej przyzwyczajone.

A jeszcze “Himsäge” przypomina z grubsza co bardziej zdehumanizowane dźwięki NIN z pierwszej połowy lat 90-tych.

 

Nad całością, mimo niezaprzeczalnej oryginalności, wisi pewien duch debiutu, trochę niepewności, trochę bojaźliwego poruszania się po terenie zupełnie dziewiczym. Zespół bardzo szybko się w tym odnajdzie i stanie się ważną muzyczną ikoną, debiut należy więc traktować jako przedsmak tego, co dopiero nastąpi.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.