ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu O'Riordan, Dolores ─ No Baggage w serwisie ArtRock.pl

O'Riordan, Dolores — No Baggage

 
wydawnictwo: Cooking Vinyl 2009
 
1. Switch Off The Moment [3:18]
2. Skeleton [3:24]
3. It's You [4:11]
4. The Journey [3:52]
5. Stupie [4:45]
6. Be Careful [4:20]
7. Apple Of My Eye [4:47]
8. Throw Your Arms Around Me [4:26]
9. Fly Through [3:54]
10. Lunatic [4:28]
11. Tranquilizer [3:51]
 
Całkowity czas: 45:20
skład:
Dan Brodbeck – guitars / Marco Mendoza - bass / Dolores O’Riordan & Denny DeMarchi – piano / Ger Farrell – drums / Dan Brodbeck – bass / Steve DeMarchi – guitar / Corey Thompson – drums, percussion / Matt Grady - digeridoo
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,3
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 6, ocena: Album jakich wiele, poprawny.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
23.09.2009
(Gość)

O'Riordan, Dolores — No Baggage

Prawdopodobnie nigdy bym na tę płytę nie zwrócił uwagi, gdyby nie w sumie dość niezła „Are You Listening?” z 2007 roku, na której pani O’Riordan wyciągnęła ile się da ze stosunkowo mocnych i nawet nienajgorszych piosenek rockowych. Co prawda, sfera, w której się Dolores O’Riordan obraca, jak i również to, co robiła w The Cranberries, raczej mnie nie interesuje, to spróbowałem i z „No Baggage”, w nadziei, że nie będzie to płyta, która zrobi mi krzywdę.

Cóż, niekoniecznie dobrze zrobiłem. Przede wszystkim, O’Riordan praktycznie zrezygnowała z cięższych gitar, które na „Are You Listening?” pojawiały się rzadko, bo rzadko, ale jednak się pojawiały. Tym razem dominują proste, pozbawione polotu gitarowe akordy i raczej mało intrygujące klawiszowe tła, na których budowane są poszczególne kompozycje. Kompozycje, krótko mówiąc, nieszczególne, w których wykorzystywane są najczęściej najprostsze możliwe środki. W singlowym (a przy tym najbardziej przyjaznym radiu) „The Journey” oraz „Throw Your Arms Around Me” pojawiają się jakieś elementy orientalne, w paru miejscach też gitara czy perkusja zostały nieco inaczej zaaranżowane, ale nie zmienia to faktu, że większość z tych piosenek raczej nie wzrusza. Oczywiście jedynym występującym schematem jest zwrotka-refren, chociaż „Lunatic”, generalnie nudny jak flaki z olejem, ma doprawdy dobre i intrygujące zakończenie, w którym Dolores O’Riordan pokazuje, że jednak czasem coś niezłego potrafi wymyślić. Wspomniany już „Throw Your Arms Around Me”, dzięki właśnie nieco orientalnemu, nawet plemiennemu charakterowi, też początkowo zaciekawia, lecz niestety efekt psuje beznadziejny refren. Całkiem nieźle słucha się też otwierających dwóch kompozycji, zwłaszcza „Skeleton”, który ma całkiem zgrabną melodię, a przede wszystkim wyraziste partie gitary. Oprócz tego ciężko mi na tej płycie znaleźć coś więcej ponad nieszczególny i mało oryginalny pop rock (z naciskiem na pierwszy człon nazwy), jakiego wiele się grało, gra i pewnie będzie grać, bo do niektórych taka muza zapewne trafia.

Całe szczęście, że chociaż pani O’Riordan naprawdę umie śpiewać i ma dobry, charakterystyczny głos, bo w innym wypadku „No Baggage” by leżał i kwiczał. Dzięki jej umiejętnościom wokalnym „Skeleton” naprawdę może się podobać, a parę innych kawałków potrafi pociągnąć do przodu na tyle, by nie bolały słuchacza.

„No Baggage” to w sumie jeszcze bardziej babska muzyka niż „Are You Listening?” i aż trochę głupio się przyznać, że w ogóle się czegoś takiego słucha. Marzycielski to krążek, ale marzy o wielkiej miłości i księciu z bajki, a więc sprawach, które niespecjalnie mnie interesują. Narzeczonej albo żonie tę płytkę można dać w prezencie, prawdopodobnie przy zmywaniu będzie jej słuchać. Troszkę szkoda, że Dolores O’Riordan nie wykorzystała swojego potencjału wokalnego, bo gdyby te utwory były choć trochę lepsze, to od razu płyta stałaby się dużo ciekawsza. Tym razem nie dano jej pokazać pełni możliwości.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.