ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Pepe Wismeer ─ Between Sheep and Pigs w serwisie ArtRock.pl

Pepe Wismeer — Between Sheep and Pigs

 
wydawnictwo: Beta-Lactam Ring Records 2010
 
CD1
1. Tame Squash [7:03]
2. Sinewless Crush [3:07]
3. A Lie in Heckleness [5:07]
4. Devilame [2:58]
5. Topland [3:11]
6. Cavel Eye [3:06]
7. Why Do Dogs [3:33]
8. Manly Fact [3:02]
9. Sheepytype [10:49]
CD2
1. Phthalates [2:46]
2. Let a Gang Do It (Gorecki II) [8:57]
3. Hubbubs [2:21]
4. Les Maisons Fugitives [2:30]
5. Musiques pour pas Alles au Boulot [12:26]
 
Całkowity czas: 71:06
skład:
Damien Van Lede - śpiew, gitary, bas, klawisze
Anne-Laure Therme - klawisze
plus
Alex la 12 - saksofon
Yonnic le Mouel - gitara
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
01.05.2012
(Recenzent)

Pepe Wismeer — Between Sheep and Pigs

Wprawdzie tego roku wiosna nie nadeszła zbyt wcześnie, a majowe kwiaty wcale nie zakwitły jak w piosence „The Birds” Petera Hammilla już w lutym, to jednak jej aktualne pojawienie się wywołało u mnie reakcję pełną angielskiej rezerwy, z jaką znany czytelnikom romantyk-mizantrop podjął w progach Wichrowych wzgórz swojego nowego dzierżawcę sąsiedniego dworu, posyłając go do diabła. Czy mam żałować miesiąca czy cieszyć się niebem? – śpiewa założyciel Van der Graaf Generator. Nie mam jednak najmniejszej ochoty cieszyć się niebem w chwili, gdy przeciąg z uchylonych okien wyobraźni zgasił wszystkie świece. W mroku podobno więcej słychać.

Miłośnikom czerni opłakującym zmierzch kolorów na pewno bliżej będzie do kryzysowych nastrojów francuskiego duetu Pepe Wismeer. Ich muzyka, pełna smutnych nut, uderza jak ponury wicher i rozbija wrażliwe dusze w pył. Ostatnia jak na razie propozycja Francuzów – Anne-Laure Therme i Damiena Van Lede – powinna zachwycić wszelkiej maści melancholików i ponuraków zamieszkujących nie tylko niziny i cieniste doliny naszego kraju.

Dwupłytowe Between Sheep and Pigs Pepe Wismeer wydano w pięknie emaliowanym rozkładanym kartoniku z niezwykłą starannością, z jaką zazwyczaj traktuje się limitowane edycje płyt. Na szczęście nie dotyczy to Between... Album dzieli się na dwie różne, niekoniecznie równe czasowo części. Właściwy krążek trwający prawie dwa razy dłużej niż załączona do albumu EP'ka mieści dziewięć dopieszczonych pod każdym względem kompozycji, z których jedną – „A Lie in Heckleness” – zdążyłem szczegółowo omówić na łamach ArtRocka w pierwszej mojej recenzji  Pepe Wismeer.

Muzykę zespołu wyróżnia niemiłosiernie boleściwy wokal Damiena zanurzony w akustyczno-elektronicznych dźwiękach generowanych przez duet na różnego rodzaju instrumentach:  glockenspiel, trójkąt, farfisa matador, oud, kithara, epinette vosgienne z rodziny cytr, aerozol, bojler Cindy, szyby okienne, itp. Gościnny udział w nagraniu płyty wzięli Alex la 12 (saksofon w „Tame Squash” i „Manly Fact”) oraz Yonnic le Mouel (gitara w „Topland” i „Manly Fact”). Stylistycznie płyta utrzymana jest w konwencji zwanej downtempo z tendencją do okazjonalnego nagłego crescenda. W grze duetu słychać wyraźną fascynację mrocznym, kameralnym psych-folkiem, a także elektryzującą potłuczoną elektroniką pełną zgrzytów i tarć.

Od westchnień po krzyk rozpina się skala głosu Damiena w otwierającym płytę nagraniu. Siła Between... tkwi właśnie w kontrastach, co najlepiej słychać w „Devilame”, gdzie dochodzi do gwałtownych spięć pomiędzy ciszą a... wrzaskiem. Na uwagę zasługuje też całkiem ciekawa interpretacja fragmentu Pieśni żałosnych Henryka Mikołaja Góreckiego pt. „Let a Gang Do It” umieszczona na bonusowym krążku okraszona jak zwykle wzruszającą partią wokalną. Ogólnie bardzo cieszy nie za wysoki poziom artystyczny tego konkretnego wydawnictwa, którego niszowy charakter tylko podkreśla jego wyjątkowość.

Dwa lata minęło od publikacji nagrań zamieszczonych na Between... i co dalej? Ardeńscy artyści nie próżnują i planują na ten rok aż dwa wydawnicze kąski: CD Un- i LP L'ampoule Devient de la Peinture. Zanim jednak przyjdzie nam zakosztować „goryczy” nowości pozostaje cieszyć się tym co mamy w zasięgu ręki. Koniecznie sięgnijcie po dwupłytowe Between Sheep and Pigs Pepe Wismeer, a przekonacie się, że liczenie owiec językiem dwójki Francuzów nie jest zajęciem czysto arytmetycznym, lecz wręcz przeciwnie – artystycznym. Pamiętajcie jednak, że długotrwałe wędrówki u boku Anne-Laure i Damiena po dźwiękowych nizinach mogą wprawić ostatecznie w stan nerwowego wyczerpania. Gorąco polecam!

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.