ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Victorians - Aristocrats' Symphony ─ Revival w serwisie ArtRock.pl

Victorians - Aristocrats' Symphony — Revival

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2012
 
1. Descent of Your Destiny - [5:18]
2. In the End (Love Me Now) - [3:53]
3. Voice of Eternal Love - [3:55]
4. Who Never Loved - [5:26]
5. Siren - [4:44]
6. Servants of Beauty - [3:39]
7. Prince of Night - [3:43]
8. Don’t let Them Cut My Wings - [3:40]
9. Juliet’s Tale - [5:51]
10. Creed - [5:01]
 
Całkowity czas: 45:00
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,4

Łącznie 8, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
19.02.2013
(Gość)

Victorians - Aristocrats' Symphony — Revival

Jako przedstawiciel zdrowej tkanki naszego postępowego społeczeństwa  zawsze czułem klasową pogardę dla zwyrodniałej arystokracji, której pisane było sczeznąć na śmietniku historii. Z pozycji inteligencji pracującej wiadomym zawsze było, że każda nieproduktywna grupa społeczna nie ma moralnego prawa by istnieć, co już wielokrotnie i ponad wszelką wątpliwość zostało udowodnione przez klasyków myśli filozoficznej a w szczególności trzech wielkich brodaczy i jednego z wąsem (ten jako przystało na górala może zbytnio nie filozofował, za to od słów przeszedł do czynów i z powierzchni ziemi zmiótł też wiele innych grup... nie tylko społecznych...). Jednakowoż będąc w pełni oddanym słusznej sprawie, pewnie i niezachwianie krocząc ku chwale ludzkiego rodu zawsze w skrytości mego świadomego bytu pozostawała ta nutka ciekawości, która kazała wspominać bladych trutniów żywiących się sokami zdrowej i rumianej, choć pogardzanej klasy robotniczej i chłopskiej. Wyobrażałem sobie śmiesznych, eterycznych karłów moralnych w rajstopkach oraz ściśnięte gorsetami, upudrowane damy wiodące dla odmiany dość rozwiązły tryb życia, co choć odrobinę polepszało i urozmaicało nieszczęsny żywot ich wykorzystywanych na wszelkie sposoby kamerdynerów oraz fornali. Z tego powodu wiedziony na pokuszenie przez niskie instynkty postanowiłem sięgnąć pod najnowszy krążek Victorians - „Revival”. Zasiadłem przed odtwarzaczem i z kieliszkiem Chianti, niedbale dłubiąc szpadą w żarze kominka, zacząłem się wsłuchiwać, zaś psy delikatnie lizały mnie po stopach i wyjadały resztki spod misternie zdobionego stołu....

Nie będę ukrywał, że dość przyjemnie upływa czas, gdy oddaje się hedonistycznym rozkoszom w towarzystwie zepsutej wyższej klasy społecznej. Jest to jednakowoż rozrywka dość powierzchowna. Słychać miłe głosy i nikt się nie zastanawia, czy wystarczy wina - lecz brak jest jakichkolwiek emocji. To śpiewają rubaszne i podstępne putta, chyba przez przypadek nazywane aniołami na barokowych malowidłach. Niczym na przyjęciu u Wolanda - wszystko jest dopięte na ostatni guzik, iskrzą się ferią barw żyrandole, wszyscy są uśmiechnięci a i tak jest to bal duchów snujących się bez celu. W tle pobrzmiewają echa Therion-a czy Nightwish a gdy zamknie się oczy można wyobrazić sobie wysublimowaną hrabinę mierzącą wyrachowanym i zimnym wzrokiem pozornie powściągliwego markiza. Z dala może wygląda to dość patetycznie i śmiesznie, jednak taki wyidealizowany świat, bez wszechobecnych wszy i perfum mających zatuszować zupełny brak higieny osobistej, ma pewien urok. Jest to obraz tak samo prawdziwy jak „antyczne ruiny” w Schonbrunn, posiada jednak pewien dziwny i wręcz zwierzęcy magnetyzm. Warto wtedy po raz kolejny zanurzyć usta w pucharze pełnym Chianti, gdyż już za chwilę przyjdą mało romantyczni przedstawiciele oświecenia, by swym umysłem okiełznać rzeczywistość.

Chcąc dokonać rozbioru logicznego omawianego albumu na składniki pierwsze należałoby zacząć od formy i tak naprawdę na niej tylko się skupić, gdyż jak przystało na barokowe dzieło - ona stanowi wartość największą, jeśli nie jedyną. Wskazać tutaj należy pełny eklektyzm a co za tym idzie mnogość wykorzystanych gatunków, zaczynając od operowych zabaw głosem po heavy-metalowe galopady i liryczne westchnienia przy akompaniamencie smyczków. Wszystko to podlane sosem delikatnej tajemnicy i erotycznego niedopowiedzenia (czego przyczynkiem jest już sama okładka i zamieszczona książeczka z tekstami). Sprawnie splecione ze sobą wątki tworzą zdobny, dworski gobelin. W takiej sytuacji treść jest na drugim planie. Nikt nie będzie się wsłuchiwał i analizował tekstów - one są tylko nośnikiem zabaw wokalnych. Tak samo wykorzystane instrumentarium stanowi bogato zdobione tło i rzadko wysuwa się na plan pierwszy. Wszystko to sprawia, że słuchacz bardzo szybko zostaje wchłonięty i zatapia się w tym cukierkowym świecie arkadyjskich pasterek i eterycznych łowczych dybających na ich niewinność.

By podsumować moje wrażenia chciałoby się nawiązać do wspomnianego wcześniej dworskiego gobelinu z typowym, arkadyjskim widoczkiem. Jest pasterka z kilkoma słodkimi owieczkami (obowiązkowo mają wstążeczki na różkach a wzmiankowana ubrana jest w najdelikatniejsze tiule i jedwabie), zaś obok niej stoi przystojny chłopiec pragnący skraść jej „tajemniczy kwiat ust”. Widać wprawę i kunszt artystów, wszystko aż kapie od złota i diamentów, jednak całościowo nie wnosi to za dużo nowego. Dlatego album ten polecę miłośnikom gatunku zapatrzonym w różnego rodzaju „opery metalowe”. Pozostaje mi nadzieja, że w przyszłości Victorians wyjdzie poza ramy gatunku i stworzy coś co będzie nową wartością. Mają ku temu wszelkie potrzebne przymioty z techniczną biegłością na czele. Brakuje tylko iskry, zadzioru, by ze słodkiej idylli stworzyć dzieło pozwalające przeżyć przemianę i niedające się wyrzucić z pamięci.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.