ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Porcupine Tree ─ Stars Die - The Delerium Years 1991-1997 w serwisie ArtRock.pl

Porcupine Tree — Stars Die - The Delerium Years 1991-1997

 
wydawnictwo: Snapper/Delerium 2002
dystrybucja: Rock Serwis
 
CD 1 [1991-93]: 1. Radioactive Toy
2. Nine Cats
3. And The Swallows Dance Above The Sun
4. Nostalgia Factory
5. Voyage 34 (phase one 1998 mix)
6. Synesthesia (8 minute version)
7. Phantoms
8. Up The Downstair (2001 remix)
9. Fadeaway (2001 remix)
10. Rainy Taxi
CD 2 [1994-97]: 1. Stars Die
2. The Sky Moves Sideways (phase one)
3. Men Of Wood
4. Waiting
5. The Sound Of No-one Listening (2000 mix)
6. Colourflow In Mind
7. Fuse The Sky
8. Signify II
9. Every Home is Wired
10. Sever
11. Dark Matter
 
skład:
Steven Wilson - vocals, guitars, keyboards; Colin Edwin - bass; Chris Maitland - drums, percussion; Richard Barbieri - keyboards; Suzanne J. Barbieri - voices on "Up The Downstairs";
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,10
Arcydzieło.
,11

Łącznie 33, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
27.03.2004
(Recenzent)

Porcupine Tree — Stars Die - The Delerium Years 1991-1997

 Składanki swojego czasu stały się plagą muzycznego rynku. Powszechnie uważane są za najlepszy sposób na „zdzieranie kasy z fanów”. Wystarczy zebrać najbardziej charakterystyczne utwory z dotychczas wydanych płyt, dorzucić kilka „odrzutów” z sesji nagraniowej, aby pełniły rolę „rzadkich”, „kultowych” nagrań - rarytasów. Do tego dorzucamy piękną okładkę, wspaniałą książeczkę i.... gotowe.

Album „Stars Die” wydany w 2002 przez Porcupine Tree spełnia wszystkie wyżej wymienione kryteria. To dwupłytowe wydawnictwo okraszone zostało świetną (32 stronicową) książeczką z historią zespołu. Na krążkach oprócz utworów znanych z wydawanych w latach 1991 – 1997 zamieszczono kilka „rarytasów”. Są nimi „Man Of Wood” , „Signify II” i „Phantoms”. „Stars Die” zawiera także pełną – 8 minutową – wersję piosenki Synesthesia.

Narzekam na składanki, ale muszę przyznać, że „Stars die” słucha się bardzo przyjemnie. Czasem miło mieć w jednym pakiecie: Radioactive Toy, Voyage 34, The Sky Move Sideways i powiedzmy Sever. Słuchanie tych kawałków w innym otoczeniu, niż ma to miejsce na oryginalnych albumach (które serdecznie polecam) wcale nie przeszkadza w ich odbiorze. Kompilacja „Stars Die” ułożona została bowiem niewątpliwie z ogromnym wyczuciem i klasą. Podczas wysłuchiwania ponad dwóch godzin muzyki Porcupine Tree, żaden fan nie powinien narzekać. Dla osób, które zespół Stevena Wilsona znają tylko z płyt „In Absentia”, czy też „Lightbulb Sun” kompilacja ta może być świetnym przewodnikiem po początkach twórczości tej znakomitej grupy. Trzeba przyznać, że z wymienionymi płytami nie ma ona, aż tak wiele wspólnego (co nie znaczy, że „Lightbulb Sun” to zła płyta). Na Stars Die o wiele więcej jest muzyki instrumentalnej i elektronicznej, można zasłuchać się w „jeżozwierzowym kosmosie” i na te dwie godzinki przenieść się do zupełnie innego świata. Zresztą na początku kariery między nazwą Porcupine Tree a Stevenem Wilsonem można było postawić znak równości, jako że „jeżozwierz był” przez pewien czas jego solowym projektem. Obecnie jest to zespół i opiera się on na bardziej demokratycznych zasadach...

Jeśli ktoś jest ortodoksyjnym maniakiem Porcupine Tree to z pewnością „Stars Die – The Delirium Years” jest pozycją, której zabraknąć na jego półce z płytami nie może. Jeśli ktoś „porków” po prostu lubi, a posiada ich pierwsze 5 studyjnych albumów to zakup tej kompilacji wcale nie musi być jego życiowym celem numer 1. Utwory, które pełnią rolę „rarytasów” nie są, aż tak rewelacyjne, żeby padać podczas ich słuchania na kolana...

Poszukujący nieznanych mu wcześniej brzmień brytyjskiej grupy słuchacz z pewnością będzie wiedział czego spodziewać się po pierwszych dokonaniach Porcupine Tree, jeśli wysłucha wcześniej Stars Die. Właśnie z tego względu kompilacja może być uznana za pomysł udany.

7 lat twórczości Porcupine Tree zamknięte w dwóch krążkach sprawiło, że znów zachciało mi się włączyć The Sky Move Sideways i że kołacze mi gdzieś w głowie rytm Voyage 34. Może o to właśnie chodziło?

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.