ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Monty Python ─ Monty Python Sings w serwisie ArtRock.pl

Monty Python — Monty Python Sings

 
wydawnictwo: Kay Gee Bee Music Ltd. 1989
 
1. Always Look On The Bright Side Of Life (Idle) [03:33]
2. Sit On My Face (Davies – Idle) [00:45]
3. Lumberjack Song (Jones, Palin, Tomlinson – Jones, Palin) [03:20]
4. Penis Song (The Not Noel Coward Song) (Idle) [00:41]
5. Oliver Cromwell (Chopin – Cleese) [04:10]
6. Money Song (Gould – Gould, Idle) [00:52]
7. Accountancy Shanty (Idle, Du Prez) [01:16]
8. Finland (Palin) [02:01]
9. Medical Love Song (Idle, Du Prez – Chapman, Idle) [03:31]
10. I’m So Worried (Jones) [03:31]
11. Every Sperm Is Sacred (Howman, Jacquemin – Palin, Jones) [04:34]
12. Never Be Rude To An Arab (Jones) [01:00]
13. I Like Chinese (Idle) [03:10]
14. Eric The Half A Bee (Idle – Idle, Cleese) [02:06]
15. Brian Song (Jacquemin, Howman – Palin) [02:36]
16. Bruce’s Philosopher Song (Idle) [00:52]
17. The Meaning Of Life (Idle, Du Prez – Idle) [02:15]
18. Knights Of The Round Table (Innes – Chapman, Cleese) [01:06]
19. All Things Dull & Ugly (trad. – Idle) [01:33]
20. Decomposing Composers (Palin) [02:48]
21. Henry Kissinger (Idle) [01:28]
22. I’ve Got Two Legs (Gilliam) [00:33]
23. Christmas In Heaven (Idle – Jones) [02:45]
24. Galaxy Song (Idle, Du Prez – Idle) [02:41]
25. Spam Song (Palin, Jones, Tomlinson – Palin, Jones) [00:32]
 
Całkowity czas: 54:20
skład:
Performed by Graham Chapman, John Cleese, Terry Gilliam, Eric Idle, Terry Jones and Michael Palin. “Brian Song” performed by Sonia Jones. Special thanks to everyone who has contributed towards this album, especially: George Harrison, Dave Howman, Neil Innes, John Du Prez, Fred Tomlinson. To Graham with love – John, Terry, Eric, Terry and Michael.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,3

Łącznie 4, ocena: Arcydzieło.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
24.12.2014
(Recenzent)

Monty Python — Monty Python Sings

Ćwiara minęłaTM AD 1989! Dziś ćwiara świąteczna.

To płyta okazyjna, do tego powstała ze smutnej okazji. Jesienią 1988 Graham Chapman podczas wizyty u dentysty dowiedział się, że cierpi na nowotwór dziąsła; mimo zabiegów chirurgicznych i chemioterapii, choróbsko przeszło na kręgosłup i 4 października 1989 Graham przegrał walkę z chorobą. „Monty Python Sings”, dedykowany pamięci Chapmana zbiór znanych i mniej znanych Pythonowskich piosenek, ukazał się przed końcem roku.

Jest tu wszystko, co najlepsze – „Always Look On The Bright Side Of Life”, piosenka drwala, w zasadzie wszystkie utwory z „Sensu życia”, pyszna parodia bondowskich piosenek w „Brian Song”, hymn Rycerzy Okrągłego Stołu czy piosenka o mielonce – plus sporo nieco mniej znanych ciekawostek. Niekiedy dość symbolicznych („I’ve Got Two Legs” – znane wcześniej jedynie z nagrań koncertowych) włączono do repertuaru płyty w zasadzie jedynie po to, by swój kawałek płyty miał też Gilliam). Niekiedy frapujących: w „Medical Love Song”, pysznym pastiszu miłosnych ballad, Graham Chapman popisuje się swym medycznym wykształceniem, opisując z detalami całą serię chorób wenerycznych, jakie można nieuważnie złapać od partnerki (zapalenie napletka przypomina mi o Twym uśmiechu (…) Twoja rzęsistkowica sprawia, że mam dreszcze), na podkładzie Chopinowskiego „Poloneza As-dur op. 53” John Cleese recytuje historię króla Karola I, co na początku panowania miał 170 cm wzrostu, ale na koniec już tylko 149, a to za sprawą Olivera Cromwella, w eleganckim, folkowym „Finland” Michael Palin składa żartobliwy hołd krajowi, który niesłusznie przegrywa z Belgią jako cel urlopowych podróży Brytyjczyków, Eric Idle wyładowuje się na znanych filozofach, a Terry Jones w „Rozkładających się kompozytorach” (niestety gry słów z oryginalnego tytułu chyba nie da się przetłumaczyć sensownie) składa ironiczny hołd słynnym… no wiadomo komu. Oczywiście jak na Pythonów przystało całość stylistycznie buja się kompletnie od Sasa do Lasa – tu parodia szantów, tam klasyczny bigbandowy jazz („Henry Kissinger”), tu piękne gitarowe wprowadzenie do „Finlandii”, tam musical to bardziej w kiczowatych klimatach Vegas („Christmas In Heaven”), to klasyczny, broadwayowski („Galaxy Song” – oczywiście przełamany wstawką na syntezatorze – ci co widzieli „Sens życia”, wiedzą jaki obrazek się w tym momencie pojawiał, a ci co nie widzieli, dowiedzą się z tej recenzji). Swoją drogą lwia część utworów na płycie to dzieła Erica Idle’a – zdecydowanie najlepszego, bardzo wszechstronnego kompozytora wśród Pythonów.

Dlaczego takie coś na święta? Ano dlatego, że rzeczywistość za oknem coraz bardziej przypomina niestety tą pythonowską. Z jednej strony psychole od Tomusia Terlikowskiego próbujący narzucać wszystkim wokół swe poglądy, miłosierdzie i miłość bliźniego;

z drugiej Poślica Tępa i jej polowanie na przerażający, czający się na każdym rogu dżender;

z trzeciej politycy z coraz mniejszym zakłopotaniem wystawiający gołe tyłki w stronę Kościoła (ale tak to niestety jest, gdy czegoś w spodniach panom brakuje)

– no cóż, coraz bardziej zbliżamy się do świata jakby żywcem ze skeczy pięciu Anglików i Amerykanina. I mimo wszystko świadomość, że ta banda głąbów z perspektywy galaktyki to nic nie znaczący epizod,

jakoś pomaga patrzeć na życie trochę spokojniej. A do tego Latający Cyrk to świetna odtrutka na wszechobecną, mdłą do obrzydzenia świąteczną słodycz – jak zaczniemy oglądać w Wigilię, to akurat do piątku wystarczy. Więc rada nie tylko na Święta, ale i na co dzień:
 


 

(Znaczy, z tą ćwiarą trochę dyskusyjnie – ciocia Wikipedia z jakiegoś powodu podaje rok 1991 jako datę wydania tej płyty – ale jako że na moim CD jak byk stoi 1989, przyjmijmy, że to ciotuni coś się na stare lata w główce kiełbasi.)
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.