ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Georgius ─ String Theory w serwisie ArtRock.pl

Georgius — String Theory

 
wydawnictwo: Lynx Music 2016
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Howling Winds of Jesebel [11:04]
2. Little Ant [11:34]
3. Precipice [7:25]
4. A Pill [7:40]
5. In The Garden Of Despair [8:44]
6. The Saddest Piece In The World [8:24]
 
Całkowity czas: 54:51
skład:
Georgius – vocal, guitars, guitar synthesizer, keyboards
Rafał Paszcz – drums
Krzysztof Wyrwa – bass quitar
Anna Batko - backing vocals
Aisha - backing vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,58
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,17
Arcydzieło.
,0

Łącznie 77, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
30.10.2016
(Recenzent)

Georgius — String Theory

Druga solowa płyta gitarzysty Albionu, Jerzego Antczaka, ukrywającego się pod pseudonimem Georgius. String Theory, następca wydanego w 2014 roku Ego, Georgius przynosi w zasadzie niewiele zmian w wizerunku artysty, bazując na pewnych niezmiennych elementach. Takich choćby jak szata graficzna, podobnie jak debiut, utrzymana w czerni, szarości i bieli (choć sama okładka wydaje się ciekawsza), czy ci sami muzycy, przyjaciele Antczaka, w osobach Rafała Paszcza, Krzysztofa Wyrwy, Anny Batko i Aishy. I jeszcze jedna „oczywista oczywistość” – Georgius jest naturalnie autorem całej muzyki i słów na tym albumie.

Albumie, który w swojej strukturze jest jednak nieco inny niż debiut. Krótszy i zawierający o połowę mniej muzycznych tematów. Tym razem Antczak postawił na bardziej rozbudowane formy. Wydaje się też, że mniej na tym krążku ilustracyjności i muzycznej filmowości charakteryzującej wszak poprzedni krążek, mniej też jest elementów folkowych, etnicznych, bliskich klimatów world music, choć i tych ostatnich nie brakuje (np. w Little Ant, czy w In The Garden Of Despair). To rzecz bardziej Floydowa, trzymająca się w większym aspekcie progresywnej stylistyki, w której dużo jest różnorakiej elektroniki, ale też przede wszystkim gitarowych solowych popisów Antczaka. W każdej niemalże kompozycji otrzymujemy po dwie takie rozbudowane figury.

Najlepiej określa tę płytę już rozpoczynający całość Howling Winds of Jesebel zainaugurowany długim, majestatycznym popisem Antczaka, potem sunący do przodu, bardzo rockowy, napędzany pulsującym basem i zbliżający się w swojej transowości do klimatów fusion. I na tle tych klimatów Antczak odpala jeszcze jedno, tym razem żarliwe solo. Świetny opener. Równie ciekawie jest w tak samo długim Little Ant. Spokojnie i mozolnie budowany ślicznym motywem gitary i żeńską wokalizą, z czasem zyskuje przebojowy, z pozoru pogodny refren (tylko z pozoru, bo kompozycji towarzyszy gorzki tekst). Końcówka utworu to następne smakowite solo. Precipice przynosi z kolei z jednej strony trochę akustycznego grania, z drugiej mocne gitarowe riffy. Tu też, na ich tle, Antczak zagrał pełen pasji kolejny popis. Pierwsza część A Pill dostarcza natomiast muzykę, która mogłaby ewidentnie trafić na ostatni album Pendragonu. Nawet wokal Georgiusa brzmi tu niczym głos Barretta.  In The Garden Of Despair jest najbardziej nostalgiczny w swoim wyrazie i sporo czerpie z ducha world music, zaś kończący plytę The Saddest Piece In The World jeszcze raz zachwyca fajną melodyką, której zresztą na całym albumie nie brakuje.

Muzycznie ten album podoba mi się jeszcze bardziej od debiutu. Ale jego siłą są także teksty ubrane w koncept Teorii strun. Niejako wstępem do niego uczynił Jerzy Antczak fragment Wysp bezludnych Waldemara Łysiaka. Najogólniej rzecz ujmując przebija przez niego silne rozczarowanie współczesnym światem. Jak w gorzkim i prawdziwym Little Ant, w którym poszukująca sensu jednostka jest tylko drobinką w bezdusznym systemie, albo w bardzo mrocznym A Pill o kimś nie radzącym sobie z psychiką, boleśnie niezrozumianym… No i jest jeszcze The Saddest Piece In The World, przejmujące wyznanie doświadczonego przez życie ojca skierowane do syna. To tu padają z jego ust słowa wyjaśniające chyba sens tego konceptu: miałem jeszcze własny sposób na życie, tajemną teorię marzeń ukrytą w strunach mojej gitary…

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.