ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 25.04 - Poznań
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 25.04 - Kraków
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 26.04 - GDAŃSK
- 27.04 - Złocieniec
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
 

koncerty

22.02.2017

DEVIN TOWNSEND PROJECT, BETWEEN THE BURIED AND ME, LEPROUS, Warszawa, Stodoła, 19.02.2017

DEVIN TOWNSEND PROJECT, BETWEEN THE BURIED AND ME, LEPROUS, Warszawa, Stodoła, 19.02.2017 Po raz czwarty zawitał do nas ekscentryczny Devin Townsend ze swoim projektem…

Prawie rok po swojej ostatniej wizycie, ponownie odwiedził warszawską Stodołę. Coś się zmieniło? No trochę inności było. Przede wszystkim, tym razem dwie kapele supportujące Devina były mniej ekstremalne od Periphery i Shining, choć Between The Buried and Me i Leprous też mocno sponiewierały swoich fanów. Stodoła wyglądała tego wieczoru całkiem okazale pod względem frekwencji, choć publiczności było chyba nieco mniej, niż przed rokiem. Townsend zagrał ponadto dłuższy niż poprzednio set, dając swoim wielbicielom równiutkie półtorej godziny. Zmieniła się też setlista, bowiem z czternastu kawałków muzyk powtórzył tylko pięć.

Kanadyjczyk promował tym występem wydany w ubiegłym roku świetny Transcendence i głównie utwory z tego albumu cieszyły w koncertowych wersjach, tym bardziej, że ich wybór był trafiony. Wybrzmiały mocne, ale bardzo nośne Stormbending, Failure (kapitalny, odhumanizowany, mocarny riff i fantastyczna partia solowej gitary) i na sam koniec występu wzniosłe w wokalnych partiach Higher. I tylko szkoda, że na tym prezentację ostatniej płyty zakończył. Powtórzył natomiast Rejoice, którym zaczął koncert, Hyperdrive, March of the Poozers oraz zagrane na sam koniec podstawowego seta Kingdom i akustyczne Ih-Ah!, będące pierwszym bisem. Całości setlisty dopełniły Night, Where We Belong, Planet of the Apes, Ziltoid Goes Home, Suicide i Supercrush! Sam Townsend był w wyśmienitym nastroju. Bardzo rozgadany i dowcipnie komentujący zapisywane przez fanów na karteczkach hasła sprawiał wrażenie dobrego kumpla z podwórka. Zresztą, tuż po samym występie przybił ze sceny „piątkę” chyba z każdym z fanów okupujących pierwszy rząd. Koncert mógł się zatem podobać dzięki wspomnianej interakcji, atrakcyjnym światłom i solidnemu dźwiękowi. Pamiętajmy jednak, że muzyka Townsenda ma bardzo gęstą fakturę, w którą wpakowane są ciężkie riffy, duże pokłady elektroniki, czy wreszcie wzniosłe partie wokalne. I to jego specyficzne brzmienie zostało tu oddane. Niemniej, niezaprawieni w bojach, którzy z twórczością Kanadyjczyka mają okazjonalny kontakt, mogli czuć dźwiękowy przesyt i nadmiar brzmieniowego bogactwa (jak moja znajoma, z którą wracałem do domu).

Przed Townsendem półgodzinne występy dali Leprous i Between The Buried and Me. Nie ukrywam, że szczególnie ci pierwsi mocno mnie elektryzowali. Promowali tym krótkim występem swoje pierwsze DVD Live At Rockefeller Music Hall i ci, którzy cenią szczególnie ich dwa ostatnie studyjne materiały (tak jak ja) musieli być w siódmym niebie, bo ze sceny poleciały kolejno Third Law, The Price, The Flood, The Cloak, Rewind i Slave. Byli jednak i tacy, którzy ustyskiwali na brak choćby jednej staroci z Bilateral, czy Tall Poppy Syndrome. Cóż, i tak wypadli zjawiskowo, z ciężarem dwóch gitar i prawie bezbłędnie usposobionym wokalnie tego dnia Einarem Solbergiem. Najmniej tego wieczoru porwali mnie Amerykanie z Between The Buried and Me, choć muszę przyznać, że ich ekstremalnie eklektyczna mieszanka broni się lepiej w scenicznym, niż płytowym wydaniu.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.