ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 28.03 - Warszawa
- 05.04 - Katowice
- 06.04 - Łódź
- 06.04 - Gdynia
- 11.04 - KRAKÓW
- 12.04 - ŁÓDŹ
- 26.04 - GDAŃSK
- 12.04 - Kraków
- 13.04 - Ostrowiec Świętokrzyski
- 19.04 - Gdańsk
- 20.04 - Chorzów
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 12.04 - Olsztyn
- 13.04 - Bydgoszcz
- 12.04 - Kraków
- 20.04 - Bielsko Biała
- 21.04 - Radom
- 22.04 - Kielce
- 13.04 - Warszawa
- 14.04 - Białystok
- 25.04 - Poznań
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 14.04 - Warszawa
- 16.04 - Gdańsk
- 17.04 - Kraków
- 14.04 - Radzionków
- 20.04 - Gomunice
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 18.04 - Rzeszów
- 20.04 - Lipno
- 24.04 - Warszawa
- 25.04 - Kraków
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
 

koncerty

11.03.2007

Trzaska & Jørgensen & Friis - 1.12.2006, Firlej, Wrocław

Free do bólu

Mikołaj Trzaska jest muzykiem znamienitym, zasłużonym, zdolnym i dowcipnym. W każdym projekcie w którym uczestniczył (wymieńmy Miłość, Łoskot, NRD, Świetlicki/Trzaska, ale było ich multum) odgrywał niebagatelną rolę. Jest saksofonistą o niezwykłej wrażliwości oraz. jak wszystkie chyba istotne postaci ze sceny yassowej, niezwykle kreatywnym, otwartym na wszelkie wpływy i stale idącym naprzód. Trio które wystąpiło w Firleju można by nazwać daleko wysuniętym patrolem penetrującym pogranicza freejazzu i muzyki improwizowanej w ogóle. Trzaska zaprosił do współpracy doświadczonych muzyków europejskiej sceny improwizującej - basistę Petera Ole Jørgensena i perkusistę Petera Friis Nielsena. Sam pozostał w tym składzie niekwestionowanym liderem.

Nie jest łatwo pisać o muzyce, która jest jednocześnie abstrakcyjna, amorficzna i dojrzała i porywająca. Długie utwory były właściwie solówkami Trzaski na podkładzie transowo grającej sekcji. Brzmi to groźnie, wiem - niekończące się sola na saksofonie nie są chyba specjalnie popularne :-), jednak uwierzcie mi - Mikołaj potrafi czarować. W jego grze całkowite zaangażowanie stapia się z fajerwerkami technicznymi, nie ma mowy o "zagniataniu" - energia płynących ze sceny dźwięków porywa słuchaczy - mimo kłopotów z nagłośnieniem i zdecydowanie niekomercyjnego charakteru dźwięków, sala pozostała prawie pełna do końca koncertu. Trudno mi jest ocenić ile w tej muzie było jazzu, ile tzw muzyki współczesnej a ile przetworzonego folku i techno (a tak!), dość że mikstura była powalająca i na dodatek imponująca swoją oryginalnością. Choć niekwestionowane pierwsze skrzypce grał Trzaska jego muzycy dali również poznać swoją klasę. Obydwaj instrumentaliści rytmiczni grali bardzo "po swojemu" - basista przeważnie grał transowe, zapętlone motywy, czasami ocierające się o surowość industrialu, motoryczne i szalone, przywodzące na myśl rytuały, kołomyje itp. Gość nie najmłodszy zatracał się całkiem w tym transie - długie minuty miotał te szalone sekwencje kiwając głową spuszczoną na piersi pod całkiem nieanatomicznym kątem. Z kolei perkusista (kolejny ekscentryk, ostatnio tylko na takich trafiam), też już nie pierwszej młodości bębnił zupełnie osłupiająco, często wykorzystując dźwięki nietypowe - pęk pałeczek rzuconych na werbel, krawędzie, ramy, korpusy bębnów. Nie było to granie "bitowe" a raczej r0dzaj rytmicznego sonoryzmu. Niezwykłe (i kluczowe) było w tym zespole wyczulenie na dźwięki grane przez pozostałych, muzyka stawała się na naszych uszach, a jednak płynęła bez zgrzytów i kiksów. Bardzo odświeżające doświadczenie - wyjątkowe pod każdym względem - polecane jako antidotum na wszechobecne schematy, jak i na nadętą twórczość awangardzistów, którzy nie mają nic do powiedzenia, ani nie mają OSOBOWOŚCI, a właśnie osobowość Miśka z saksofonem i jego dwóch kolegów - skromnych akustycznych instrumentalistów dała moc tym czarom.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.