ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 18.04 - Rzeszów
- 19.04 - Gdańsk
- 20.04 - Chorzów
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 20.04 - Bielsko Biała
- 21.04 - Radom
- 22.04 - Kielce
- 20.04 - Lipno
- 20.04 - Gomunice
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 20.04 - Sosnowiec
- 24.04 - Warszawa
- 25.04 - Kraków
- 25.04 - Poznań
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 26.04 - GDAŃSK
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
 

felietony

05.01.2015

Muzyczne podsumowanie roku 2014 według redaktorów Artrock.pl

Muzyczne podsumowanie roku 2014 według redaktorów Artrock.pl
Artrock.pl nie przygotuje dla Was jednego podsumowania. Cenimy sobie subiektywne opinie naszych redaktorów, a także ich swobodę wypowiedzi. Na kolejnych stronach możecie przeczytać muzyczne opisy roku 2014 przygotowane przez poszczególne osoby, które publikowały na naszych łamach (kolejność alfabetyczna). Zachęcamy do lektury!

strona 2 z 9

Paweł Horyszny

Rok 2014? Przeciętny. Ani dobry, ani zły. Oto moje typy:

1.SYD ARTHUR – „Sound Mirror”.

Na każdym kroku słychać niekończące się porównania kapeli braci Magillów do sceny Canterbury (spotęgowane faktem, iż to właśnie w tym mieście zespół powstał). Jest to jednak stwierdzenie nieco ujmujące kapeli. Syd Arthur tworzy muzykę ciekawszą i spójniejszą od wielu zespołów rzeczonego nurtu. Na „Sound Mirror” są i pomysłowo zaaranżowane kompozycje i wdzięk i przed wszystkim niesamowity klimat mający więcej z psychodelii, aniżeli jazzu.

2. URIAH HEEP – „Outsider”

Któż by pomyślał, że Mick Box i jego ferajna będą jeszcze w stanie zaskoczyć. A jednak! „Outsider” to już czwarta z kolei naprawdę dobra płyta zespołu. Konkretny pałer, świetne riffy i no ten nigdy nie starzejący się Hammond...

3. ELOY – „Reincarnation On Stage”

Rewelacyjny koncert... i tyle.

4.NAZARETH – „Rock’n’Roll Telephone”

Tzw. Stara Gwardia ma jednak swoje patenty. Wielu próbuje je skopiować, ale tylko oryginalni wynalazcy wiedzą najlepiej jak je wykorzystać. Ta prawda ma zastosowanie również w przypadku tych hardrockowych wyjadaczy z Dunfermline. Taką płytę jak ta, mogli nagrać tylko oni.

5.WISHBONE ASH – „Blue Horizon”

Równie dobrze mógłbym w tym miejscu skopiować powyższy paragraf. Niezwykle cenię Andy’ego Powella za nagrywanie płyt takich jak ta. Nie za szybko, nie za mocno, za to melodyjnie. No i w starym stylu...

 

Niestety ten rok uraczył nas dwoma kandydaturami do kategorii Gniota Roku:

1.PINK FLOYD – „The Endless River”

Perfidny i bezpardonowy skok na kasę. Niejeden fan zapewne zastanawia się, jak Taki Zespół mógł się tak zhańbić. Zbiór zlepków, ni to zamysłów, ni to szkiców muzycznych powciskanych bez ładu, składu oraz – przede wszystkim – bez klucza i jakiegokolwiek konceptu muzycznego nie przystoi komuś takiemu jak Pink Floyd. Jeśli to miał być „hołd” dla Richarda Wrighta, to biedaczysko zapewne przewraca się w grobie...

2.YES – „Heaven & Earth”

Zespół, który zupełnie się wypalił gra i nagrywa z uporem maniaka tudzież lepszej sprawy. Potencjał i siły witalne już niestety nie te. Gdyby Squire i jego trupa ograniczyli się do odgrywania nieskończonych tras koncertowych, to jeszcze pół biedy. Niestety od czaso do czasu ubzdurają sobie, że fajnie byłoby nagrać nową płytę...

Czytaj na stronie: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9