ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu U2 ─ The Joshua Tree 2007 Remastered w serwisie ArtRock.pl

U2 — The Joshua Tree 2007 Remastered

 
wydawnictwo: Island 2007
 
CD1 1. Where The Streets Have No Name
2. I Still Haven`t Found What I`m Looking For
3. With Or Without You
4. Bullet The Blue Sky
5. Running To Stand Still
6. Red Hill Mining Town
7. In God`s Country
8. Trip Through Your Wires
9. One Tree Hill
10. Exit
11. Mothers Of The Disappeared CD2 1. Luminous Times (Hold On To Love)
2. Walk To The Water
3. Spanish Eyes
4. Deep In The Heart
5. Silver And Gold
6. Sweetest Thing
7. Race Against Time
8. Where The Streets Have No Name (Single Edit)
9. Silver And Gold (Sun City)
10. Beautiful Ghost/Introduction To Songs Of Experience
11. Wave Of Sorrow (Birdland)
12. Desert Of Our Love
13. Rise Up
14. Drunk Chicken/America DVD I Will Follow
Trip Through Your Wires
I Still Haven’t Found What I’m Looking For
MLK
The Unforgettable Fire
Sunday Bloody Sunday
Exit
In God’s Country
Electric Co.
Bad
October
New Year’s Day
Pride (In The Name Of Love)
Bullet The Blue Sky
Running To Stand Still
With Or Without You
Party Girl
40
Outside It’s America – a 40 minute documentary With Or Without You – music video, alternative version Red Hill Mining Town – music video directed by Neil Jordan
 
Całkowity czas: 107:24
skład:
Bono – voc. guitar, harmonica, The Edge – guitar, keyboards / Adam Clayton – bass / Larry Mullen jr – drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,5
Arcydzieło.
,45

Łącznie 57, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8++ Arcydzieło.
11.01.2008
(Recenzent)

U2 — The Joshua Tree 2007 Remastered

Tym razem recenzja nie będzie o muzyce, którą znamy na pamięć. Joshua Tre: płyta – pomnik, doczekała się – przy okazji 20 letniej rocznicy wydania – nowej specjalnej edycji. A właściwie kilku nawet zremasterowanych wydań.

Dla potrzeb niniejszej recenzji użyto wydawnictwa oznaczonego nazwą U2 Joshua Tree Remastered składającej się z klasycznego CD zawierającej materiał znany od lat (któren został w naszym serwisie opisany, a wspomniana recenzja znajduje się tu), bonusowej płyty zawierającej 14 nowych nagrań (no, tak po prawdzie, to nie nowych, tylko takich, co to od 20 lat tkwiły w archiwum wytwórni płytowej i zespołu, czekając zapewne na wspomnianą rocznicę) oraz kolejnej bonusowym krążku – tym razem – DVD, na którym zapisano zarejestrowany przed laty koncert U2 z paryskiego hipodromu.  A wszystko to w pięknym pudełku kartonowym, płytki w takiż samych kopertach, wielostronicowa książeczka oraz zdjęcia w formie widokówek. Miodzio.

Ale, po kolei.
Materiał standardowy znamy doskonale. Nie będę się nad nim rozwodził, a pewnie niewielu spośród fanów muzyki rockowej (o ile w ogóle jakikolwiek) odważyłoby się polemizować ze stwierdzeniem, że Joshua Tree to arcydzieło.  

To teraz dodatki. Płyta bonusowa jest wręcz niesamowita. Przykłady? Proszę bardzo. Walk To The Water. Królestwo The Edge’a. Bezwzględnej, porywającej gitary, wyczarowującej wręcz cudowne dźwięki. Do tego delikatny, ale jak zwykle zaangażowany śpiew Bono i równa, wyważona gra sekcji Clayton / Mullen. Prawie pięć minut znakomitego grania. Dlaczego ten utwór nie znalazł się na Joshua Tree – nie wiem. Zaraz po nim Spanish Eyes. Znany nam ze składanki Best Of 1980-1990  przypominający swoim kształtem i brzmieniem płytę War. Porywający utwór, potencjalny hit. Aż trudno uwierzyć, że nie był lansowany przed laty. Deep In The Heart jest już bardzo joshuowy. Momentami przypomina … Bullet The Blue Sky, ale tylko momentami. To samo narastające ciśnienie, ten sam lekko psychopatyczny nastrój przygnębienia. Świetny utwór. Lansowanych publicznie When The Streets Have No Name i The Sweetest Thing nie będę opisywał, wszyscy znają te nagrania. Za to Race Against Time to już inna bajka. Takiego U2 jeszcze nie słyszeliśmy. Przypominający momentami poczynania Davida Sylviana, momentami eksperymenty Talk Talk (choć płyta Laughung Stock miała dopiero nadejść) aż porywa swoim brzmieniem. Polecam, absolutnie jedno z wyjątkowych nagrań na płytce. I za chwilę równie niesamowity, nieziemski wręcz Beautiful Ghost (Introductions to songs of experience) Tak mroczny, pokręcony utwór chyba im nigdy wcześniej i później nie wyszedł. I to nie koniec. Bo jest tu jeszcze Wave Of Sorrow z klawiszami, na pierwszy rzut ucha przypominającymi słynny October. Piękny utwór, niesamowicie melodyjny, moim zdaniem kolejny, zapomniany przebój, który przeleżał tyle lat w szufladzie. A na zakończenie Rise Up, o którym spokojnie można rzec, że został napisany, by być przebojem, tylko komuś ważnemu zapomniało się go wydać na płycie.

I by dopełnić recenzji, bonus disc zawiera jeszcze dwie wersje Silver And Gold. Pierwsza, brzmiąca podobnie do tej z filmu i płyty Rattle And Hum, no i druga, słynna, stworzona w hotelu Sun City, o której Bono opowiada w wyżej wymienionym filmie.

Koncert. Tu będzie krótko. Koncertów U2 na DVD mamy już całe mnóstwo. Wszystkie dobrze sfilmowane, z entuzjastycznie reagującą publicznością, grą świateł, telefonami do prezydenta i całym tym nikomu nie potrzebnym balastem, odbierającym radość z przeżywania muzyki (bo przecież człowiek delektuje się smakiem czekolady, a nie jej opakowaniem). Ten koncert jest inny. Surowy do bólu. Zwykłe stereo, show by tak rzec minimalistyczne. Zresztą samo przedstawienie zaczyna się … za dnia. Więc światła siłą rzeczy pojawiają się dopiero pod koniec. Ale i tak jest magicznie. Może dlatego, że grupa jest w świetnej formie, a Bono śpiewa tak, że aż dech zapiera. No i zestaw utworów znakomity. Skoro to 1987 rok, to grają tylko TAMTE stare, wspaniałe utwory. I choćby dlatego trzeba ten koncert mieć!

Piękny album doczekał się znakomitego wydania. Bezwzględnie – szanujący się fan muzyki rockowej powinien wydawnictwo " The Joshua Tree 2007 Remastered" posiadać! Arcydzieło.


 

Gwoli wyjaśnienia, niniejsza recenzja została zasponsorowana przez Św. Mikołaja, spełniającego życzenia grzecznych dzieci pod choinką.
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.