ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Winger  ─ Live w serwisie ArtRock.pl

Winger — Live

 
wydawnictwo: Frontiers Records 2007
dystrybucja: Mystic
 
Blind Revolution Mad; Loosen Up; Easy Come Easy Go; Your Great Escape; Down Incognito; John Roth’s Blues Jam; Rainbow In the Rose; Generica; Junk Yard Dog; Right Up Ahead; Reb’s Guitar Solo; You Are The Saint, I Am The Sinner; Rod’s Drum Solo; Headed For A Heartbreak; Can't Get Enough; Seventeen; Who's The One; Miles Away; Hungry; Madalaine.
 
skład:
Kip Winger- bass, vocals, acoustic guitar, keyboards/ Reb Beach – guitars, vocals, bass/ Rod Morgenstein – drums, vocals/ John Roth – guitar, vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
 
 
Ocena: 6 Niezła płyta, można posłuchać.
01.02.2008
(Recenzent)

Winger — Live

 

 Zawiodłem się nieco. Zawsze mi się wydawało, że jak doświadczony amerykański rockman bierze się za wydawnictwo koncertowe, to musi z tego wyjść coś interesującego. Ale nie tym razem. Apetyt miałem spory, bo znam dokonania tego pana z przełomu lat 80-tych i 90-tych kiedy odnosił swoje największe sukcesy komercyjne i ostatnią płytę “Winger IV”. Debiutancki album “Winger” i kolejny “In The Heart of The Young” przynosiły dawkę dosyć sympatycznego grania spod znaku amerykańskiego heavy aluminium i sprzedawały się bardzo dobrze, bo obie osiągnęły milionowe nakłady. No ale potem przyszedł grunge i już nie było niczego. A wydana po dłuższej przerwie nowa płyta, “Winger IV” jest zaskakująco dobra. Jednak “Live” to lekka wtopa.

 Muzycy - sprawni i pełni zapału – to widać i słychać. Jednak czegoś brakuje. Iskry Bożej, jakiejś chemii, trudno to określić, ale wiadomo o co chodzi. Takie rzeczy wyczuwa się bardziej intuicyjnie. Coś nie zażarło i cały ten show przeleciał obok mnie. Przeważnie , bo lepsze momenty ma – “Easy Come Easy Go”, “Down Incognito”, “Headed for A Heartbreak” , “Rainbow in Rose” i jeszcze końcowa część koncertu, kiedy Kip Winger zmienił basa na gitarę akustyczną. Co do strony wizualnej – pełna asceza. Zespół na scenie se gra. Nic więcej. Żadnej scenografii. Nie jest to żaden zarzut. Jestem ostatni, kto chciałby się do tego przyczepić. Już w swoim życiu widziałem kilka takich DVD, w których zespół se gra, a ja przed ekranem szczękę z podłogi zbierałem. Publiczności występ się podobał, bo reaguje bardzo żywiołowo na prawie każdy utwór. Co ciekawe, zauważyłem , że na widowni było bardzo dużo kobiet w wieku między trzydzieści a czterdzieści lat – czyli stara miłość nie rdzewieje. I to właśnie one najbardziej entuzjastycznie reagują, na to co dzieje się na scenie. Może gdybym również oglądał to na żywo , moja ocena tego występu byłaby lepsza? A tak jest 6 i to po znajomości.

 Jeżeliby jednak ktoś chciałby się jednak z panem Wingerem zapoznać – to z czystym sumieniem polecam jego najnowszą płytę “Winger IV”. Można się zdziwić...

 Dostępna jest też wersja audio (2CD) z minimalnie różnym niż na DVD zestawem utworów.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.