ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Dead Can Dance ─ In Concert w serwisie ArtRock.pl

Dead Can Dance — In Concert

 
wydawnictwo: PIAS 2013
 
1. Children Of The Sun (7:32)
2. Anabasis (6:42)
3. Rakim (6:15)
4. Kiko (8:02)
5. Lamma Bada (4:19)
6. Agape (6:17)
7. Amnesia (6:16)
8. Sanvean (5:25)
9. Nierika (4:34)
10. Opium (5:36)
11. The Host Of Seraphim (6:13)
12. All In Good Time (7:19)
13. Ubiquitous Mr. Lovegrove (5:49)
14. Dream Made Flesh (4:23)
15. Song To The Siren (4:42)
16. Return Of The She-King (7:45)
 
Całkowity czas: 97:15
skład:
- Brendan Perry / vocals, multi-instruments - Lisa Gerrard / vocals, multi-instruments
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,6
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,2

Łącznie 13, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
09.12.2013
(Recenzent)

Dead Can Dance — In Concert

"In Concert" to koncertowe wydawnictwo Dead Can Dance z kwietnia 2013 roku, dokumentujące ich trasę koncertową "Anastasis". Prawie 100 minut muzyki to przede wszystkim utwory z ostatniego albumu, ale także "Rakim" i "Sanvean" znane z poprzedniej koncertówki "Toward the Within", pojedyncze kawałki z "Aion", "Into The Labyrinth", "Serpent's Egg" oraz kilka coverów (m.in. "Song To The Siren" Tima Buckley'a). Osobiście, oprócz najlepszych pozycji z "Anastasis" (zagranych z taką samą mocą co na albumie) najfajniej wypadło "Ubiquitous Mr. Lovegrove", "Song To The Siren" i "Nierika". Każdy pewnie znajdzie swojego faworyta.

Koncert to bardzo ascetyczny, pozbawiony właściwie interakcji z publicznością, którą słychać tylko w przerwie między utworami. Taki w stylu DCD, gdzie najważniejsza jest sama muzyka. A ta została wykonana poprawnie, niemalże identycznie jak na albumach - wszelkie walory i smaczki zostały zachowane, a całość brzmi dynamicznie i profesjonalnie. Nie można się przyczepić ani do instrumentalistów, jak i formy wokalnej duetu. Nie doszukałem się pewnej informacji, czy jest to zapis jednego koncertu, czy wybrane kawałki z różnych występów - ale biorąc pod uwagę formę nagrania (przerwy miedzy trackami), na 95% jest to ta druga opcja.


Ciekawostka. Raczej tylko dla fanów Dead Can Dance.
 

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.