ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Pchełki ─ Pan Hopsiup w serwisie ArtRock.pl

Pchełki — Pan Hopsiup

 
wydawnictwo: Fonografika 2014
dystrybucja: Fonografika
 
1 Miksują Dziewki
2 Wianki
3 Uciekaj
4 Fado
5 Krystynka
6 Osty
7 Pekin
8 Wołaj
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
26.11.2014
(Recenzent)

Pchełki — Pan Hopsiup

We współczesnych czasach nie tak trudno wydać płytę – powstaje coraz więcej zespołów, tworzą muzykę i bombardują nią słuchaczy i media. Nie wszystkiemu możemy poświęcić należytą uwagę, ale jednym z celów działania takiego portalu jak nasz powinna być promocja tego, co warte uwagi. Tak właśnie jest w przypadku zespołu Pchełki.

Muzyczne trio ma za sobą niezwykłą biografię – współpraca z duńskim teatrem, różne muzyczne wrażliwości i korzenie, ale prawdą jest, że w przypadku wielu alternatywnych kapel faktografia jest ciekawa. Zajmijmy się więc tym co kluczowe - muzyką, bo naprawdę warto. Debiutancki album Pan Hopsiup to wyśmienita mieszanka tradycyjnej muzyki ludowej i ambitnej elektroniki spopularyzowanej w latach 90. w Londynie (trip hop, drum’n’bas, ale także dream pop). Dzięki temu nie mamy kolejnych marnych prób łączenia tych światów w celu podkręcenia tanecznych rytmów, jak w przypadku Goorala, Future Folk, czy Piersi, a otrzymujemy kawał świetnej muzyki.

Pan Hopsiup składa się z ośmiu utworów, które tworzą spójną całość, a jednocześnie nawiązują do różnej stylistyki i emocjonalności. Za produkcję odpowiada w dużej mierze boss polskiej sceny alternatywnej – Tymon Tymański. Otwierający singiel „Miksują Dziewki” od samego początku „szokuje” – ludowy wokal ze specyficznym zaśpiewem miesza się z drum’n’basem, dubstepem i zwariowanymi piszczałkami. Na koniec wjeżdża potężna, drive’owa gitara, by po chwili znów zwolnić i zacząć trip hopowe „Wianki”. Bujają nas transowe klimaty, zawieszone brzmienie, a utwór zamyka alternatywny funk przechodzący w reaggowe i dubowe „Uciekaj”. Kłaniają się motywy znane chociażby z twórczości Dreadzone, ale już chwilę później wjeżdżają rytmy typowe dla EDM (electronic dance music) – świetnie wplecione w ambientową całość. Zmęczeni? To Pchełki zapraszają do „Fado” – które z portugalską piosenką ma wspólną chyba jedynie emocjonalność. Muzyka znacznie bliższa skandynawskiego jazzu, szczególnie za sprawą typowego brzmienia saksofonu, umiejętnego budowania przestrzennego klimatu i mocnych uderzeń perkusyjnych. Połowa płyty, a my już usłyszeliśmy tak dużo ciekawych dźwięków… Dalej jest równie intrygująco. „Krystynka” to zakręcona melorecytacja, która raczy nas tekstem „oj dana dana” z pulsującym basem w tle, który przeradza się w wodospad dźwięków w drugiej części. Najbardziej przebojowy i bardzo prosty w budowie jest „Osty” – trochę w nim Meli Koteluk, trochę Domowych Melodii przez co mam wrażenie, że utwór ten ma pokazać „prostszą” twarz zespołu i być wytchnieniem przed instrumentalnym, rozbudowanym „Pekinem”. A jest na co czekać – ciekawe partie pianina przechodzą w harfy, astralne gitary i w efekcie pod koniec można odnieść wrażenie, że słuchamy … zespołu progresywnego. Pan Hopsiup kończy się kawałkiem „Wołaj”, w którym wrażliwość Sigur Ros łączy się z downtempo tworzonym lata temu przez Air, czy Daft Punk. Całość płynie wolno i rozwija się do zaskakującej końcówki pełnej potężnego rocka, gitar na efektach, perkusji i niepokojącego klimatu.

Gdy przesłuchałem płyty pierwszy raz to… od razu włączyłem ją po raz kolejny. Bardzo cieszą mnie zespoły, które tworzą albumy tak bogate w brzmienia, pełne smaczków, ciekawych inspiracji. Trudno się od tego oderwać, za co należy się twórcom ogromny szacunek. Koniec roku zbliża się coraz większymi krokami i Pchełki są dla mnie poważnym kandydatem do miana polskiego debiutu roku.

 

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.