ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Grateful Dead ─ Go to Heaven w serwisie ArtRock.pl

Grateful Dead — Go to Heaven

 
wydawnictwo: Arista 1980
 
Alabama Getaway (Garcia/Hunter)
Far From Me (Mydland)
Althea (Garcia/Hunter)
Feel Like A Stranger (Weir/Barlow)
Lost Sailor (Weir/Barlow)
Saint Of Circumstance (Weir/Barlow)
Antwerp's Placebo (The Plumber) (Kreutzmann
Hart)
Easy To Love You (Mydland/Barlow)
Don't Ease Me In (Traditional arr. Grateful Dead)
 
Całkowity czas: 38:19
skład:
Jerry Garcia - guitar, vocals/ Brent Mydland - keyboards, vocals/ Billy Kreutzmann - drums/ Bob Weir - guitar, vocals/ Phil Lesh - bass/ Mickey Hart – drums
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
29.05.2017
(Recenzent)

Grateful Dead — Go to Heaven

Podróż dookoła Słońca.

Część czternasta.

„Go to Heaven”  zawiera pierwsze piosenki napisane przez nowego muzyka grupy, Brenta Mydlanda dla Grateful Dead –  „Far From Me” i „Easy to Love You”. Jest to też pierwszy album nagrany przez zespół z nim jako nowym klawiszowcem. Dotychczasowy muzyk grający na tej pozycji Keith Godchaux odszedł od zespołu w lutym 1979 roku z powodu kłopotów z alkoholem i narkotykami, również jego żona Donna pożegnała się z grupą niszcząc sobie struny głosowe podczas forsownych tournee.

Płyta  została wydana w kwietniu 1980 roku i zawiera muzykę przyjemną w odbiorze.  Konsekwentnie   rozwijany jest styl grupy z poprzednich płyt i słychać już tutaj wielkie doświadczenie w pracy studio, ale też poniekąd można zauważyć, że najważniejsze dla zespołu stają się występy na żywo. A że mają one niezaprzeczalny urok to nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Oczywiście jest duża różnica między pierwszymi pozycjami grupy a płytami  z lat 80-tych. Jednak na koncertach został zachowany duch psychodelicznej podróży choćby za sprawą niezliczonych improwizacji a także sekwencji zatytułowanych „space”. A Brent Mydland swój pierwszy występ jako pełnoprawny muzyk zespołu Grateful Dead odbył 22 kwietnia 1979 roku. Płyta „Go To Heaven”, jak wcześniej wspomniałem, zawiera jego numery . Oba utrzymane  w klimacie balladowo rockowym i są to bardzo fajne kompozycje, świetnie pasujące do klimatu nagrań grupy. Płytę otwiera prawdziwie rockowa „Alabama Getaway”, która podobnie jak „Feel Like A Stranger” brzmi bardzo świeżo. Wspaniałym utworem jest „Althea” powoli sunąca się niczym jazda po pustynnych bezdrożach w zachodzącym słońcu. Śpiewana przez Jerry’ego z delikatną solówką gitarową zabiera nas w podróż, bez pytań, czy chcesz jechać? Nie ma wyboru, piękny utwór. Bob Weir wraz ze swoim nadwornym pisarzem Johnem Barlowem również napisał bardzo dobre utwory. Połączone w jedną całość „Lost Sailor” oraz „Saint Of Circumstance” wyprowadzają nasze zmysły słuchowe w przestrzeń kosmiczną, a zarazem sielankowy odpoczynek nad brzegiem nieskończenie błękitnej wody. I pomyśl jak dziwnie! Ktoś wstaje i kroczy po wodzie. „Easy to Love You” to miłosna piosenka pełna liryzmu ukołysanych zielonych paproci. A płytę kończy znany z lat 60-tych standard „Don’t Ease Me In”. Ta pełna dynamizmu i wesołości piosenka bardzo optymistycznie wprowadza grupę w lata 80-te.

O dziwo płyta „Go To Heaven” została przyjęta dość krytycznie przez część fanów grupy. Naprawdę można się temu dziwić. Według mnie to jest bardzo dobra płyta zawierająca ekspresyjną i bardzo żywą muzykę. Melodie wpadają w ucho, a wszystkie numery z tego albumu były grane na koncertach. Zespół poradził sobie wyśmienicie z pewną stagnacją jaka panowała na rynku muzycznym z początku lat 80-tych w Ameryce i nagrał znowu płytę, którą ja mogę słuchać bez końca.

 

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.