Rozległa trasa koncertowa to nasz pomysł na świętowanie - wywiad z Clivem Nolanem

I. ARENA

MG: Już za tydzień ruszacie w trasę koncertową promującą nowy album Areny, "The Unquiet Sky". Czym nowy album różni się od poprzednich wydawnictw zespołu?

CN: Nasz nowy album zdaje się żyć własnym życiem - jeszcze 1 stycznia w ogóle nie istniał, a dziś jest już gotowy! "The Unquiet Sky" jest dla mnie szczególnie ważny, bo zachowuje równowagę pomiędzy "dawną" Areną a dniem dzisiejszym. Jest to dla nas kolejny krok naprzód. Myślę, że każdy nasz album jest nieco inny od poprzednich i tym razem nie jest inaczej.

MG: Jakie miejsca związane z Areną zapadły Ci szczególnie w pamięci?

CN: Kilka niezapomnianych koncertów zagraliśmy w Boerderij w Holandii. Zawsze z przyjemnością wspominamy też nasze wizyty w Kanadzie i Ameryce Południowej. Trudno mi wybrać jedno z pośród wielu wspomnień. Jedno z najulubieńszych miejsc, do których zawsze chętnie wracamy to Polska - znakomita publiczność i mnóstwo pozytywnych emocji. 

MG: Arena obchodzi w tym roku jubileusz 20to lecia. Jak zamierzacie świętować 20te urodziny?

CN: Rozległa trasa koncertowa to nasz pomysł na świętowanie. Zagramy zestaw utworów z całej kariery zespołu - będą starocie i kompozycje z najnowszego krążka. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. Z pewnością w ramach świętowania wypijemy też szklaneczkę wina lub dwie... ;)

II. PENDRAGON

MG: W zeszłym roku Pendragon wydał nowy album i zespół spędził ponad miesiąc w trasie. Jak wspominasz trasę promującą "Men Who Climb Mountains"?

CN: Trasa bardzo się udała, chociaż cierpiałem okropnie z powody choroby. Bardzo utrudnia to życie na trasie, ale koncerty były świetne - znakomita atmosfera i dobrze się bawiliśmy. 

MG: Dlaczego tak lubicie wracać do Polski?

CN: Zawsze świetnie się tu gra - wspaniała publika - ciepli i pełni entuzjazmu ludzie. Cieszę się, że już w kwietniu wracamy do Polski z Areną.

MG: Czym różni sie praca w Pendragonie od pracy nad innymi Twoimi projektami?

CN: Główną różnicą jest to, że w Pendragonie autorem tekstów i muzyki jest Nick Barrett. Moja rola sprowadza się właściwie do występów na żywo. Więc muszę skupić się na czym innym niż w pracy z zespołami, w których jestem odpowiedzialny praktycznie za wszystko. Jest to inny rodzaj wyzwania - i to jest ciekawe.

III. MUSICALE

MG: W tym roku przypada kolejna rocznica - 10 lat pracy nad musicalami. Jak będziesz świętować  ten jubileusz?

CN: Trudno uwierzyć, że to już dziesięć lat! Zaplanowaliśmy mini festiwal, który nazwaliśmy "The Fire and the Quest" - nazwa łączy elementy "She" i "Alchemy". Odbędzie się on we wrześniu w teatrze Playhouse w Cheltenham. Po raz kolejny wracam w moje rodzinne strony - tym razem z nowymi wersjami obu musicali. Wystawimy "She" w piątek, "Alchemy" w sobotę, a poza tym w sobotnie popołudnie zagramy akustyczny koncert z udziałem muzyków, którzy byli lub nadal są związani z moimi musicalami. Wiemy już, że pojawi się Christina Booth, Alan Reed, Paul Manzi. Kolejne nazwiska zostaną wkrótce potwierdzone.

MG: Nowe wersje musicali - skąd taki pomysł i czym będą się one różniły od oryginałów?

CN: Przez te kilka lat oba przedstawienia ewoluowały i nabraliśmy sporo scenicznego doświadczenia. W zeszłym roku wystawialiśmy "Alchemy" na londyńskim West Endzie i myślę, że właśnie ta wersja - typowo teatralna, jest czymś co się sprawdza najlepiej. Kto nie widział nas w sierpniu w Londynie, ma okazję obejrzeć tą właśnie produkcję w Cheltenham. W podobny sposób wyprodukujemy też 'She'. Napisałem nowy utwór i dodałem trochę nowego materiału i nowych bohaterów. 'She' też nie stoi w miejscu - ciągle się zmienia. No i będzie to pierwsze spektakl w zupełnie nowej obsadzie.

MG: Czy jest szansa, że nowe wersje musicali zostaną wystawione w Polsce?

CN: W tej chwili nie ma takich planów, ale oczywiście bardzo bym chciał. Nie jest to jednak najłatwiejsze i najtańsze zadanie, biorąc pod uwagę jak wiele ludzi zaangażowanych jest w obie produkcje. Warto więc przyjechać do Cheltenham we wrześniu - to ładne miasteczko i ten festiwal będzie bardzo szczególną dla nas okazją. Zostało nam jeszcze trochę biletów, ale nie za dużo. To już jest sukces - wyprzedaliśmy prawie wszystkie miejsca na osiem miesięcy przed wydarzeniem!

IV. NAJBLIŻSZE PLANY CLIVE'A NOLANA

MG: Co dalej po wrześniu? Czas na zasłużone wakacje, czy powrót do komponowania?

CN: Wakacje? Nigdy nie ma na to czasu! Teraz, kiedy nowy album Areny jest już gotowy, zaczynam poważnie myśleć o nowym musicalu.

MG: Gdyby zaistniała możliwość, aby ziściło się jedno z Twoich marzeń, co by to było?

CN: 20 lat "Alchemy" na West Endzie i Broadwayu... ;) 

Foto: Natalia Kubacja, Neil Palfreyman