ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 25.04 - Poznań
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 25.04 - Kraków
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 26.04 - GDAŃSK
- 27.04 - Złocieniec
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
 

koncerty

24.03.2014

Tides From Nebula, Obscure Sphinx, Besides, Proxima (22.03.14)

Tides From Nebula, Obscure Sphinx, Besides, Proxima (22.03.14) Na jednej scenie pojawili się debiutanci z Besides oraz zaprawieni w koncertowych bojach muzycy Obscure Sphinx i Tides From Nebula.
Dopiero w sobotę dotarło do mnie, jak przytłaczająco wysoki poziom zdziadzienia udało mi się osiągnąć w ostatnich miesiącach. Z przerażeniem przekonałem się, że coraz mniej czasu dzieli nas od końca marca, a w tym roku byłem zaledwie na jednym koncercie. Po drodze z różnych przyczyn, choć przede wszystkim z powodu wygodnictwa, przegapiłem kilka naprawdę ciekawych wydarzeń z występem Scotta Kelly’ego czy Low Roar na czele. Najgorsze jest to, że wcale nie było mi z tego powodu źle, bo przecież wygoda też się liczy, a i w domowych zaciszu da się odnaleźć inne rozrywki. O wydźwięku swojego karygodnego zachowania przekonałem się dopiero w Proximie, kiedy z siłą wodospadu zalały mnie pierwsze brzmienia atakujące ze sceny. W mgnieniu oka wszystkie koncertowe emocje odżyły, zarażając mnie głodem muzycznych wydarzeń na najbliższe tygodnie.
 
Jako pierwsi na scenie pojawi się zeszłoroczni debiutanci z Besides. We Were So Wrong to materiał, który zebrał dużo bardzo dobrych opinii wskazując tym samym, że warto dać szansę muzykom tej formacji. Starym zwyczajem zachwyty i opinie innych odłożyłem na bok. Przy okazji zdążyłem zapomnieć o Besides i ich albumie. Na szczęście świetna okazja do nadrobienia zaległości pojawiła się właśnie w Proximie. To co działo się na scenie przypomniało mi emocje z pierwszych koncertów Tides From Nebula, kiedy to jeszcze nie bardzo było wiadomo, z czym się je cały ten post-rock. Materiał zabrzmiał świeżo, energicznie i naprawdę interesująco, a forma samych muzyków nie pozostawiała wiele do życzenia. Uwielbiam takie koncertowe niewiadome, które przeradzają się w spore inspiracje.

Z całego zestawu muzycznych propozycji tego wieczoru najbardziej czekałem na Obscure Sphinx. Nowy materiał bardzo dobrze wypada w wersji studyjnej. Krążyły też słuchy, że koncertowe wydania  świeżych kompozycji brzmią równie dobrze. Dodatkowo nie miałem jeszcze okazji podpatrzeć, jak radzi sobie zespół z nowym gitarzystą. Tutaj pojawiała się też obawa o nagłośnienie. Niestety nie mam zbyt dobrych skojarzeń z tym elementem koncertowej zabawy i Proximą. Co prawda ostatnie koncerty starają się zacierać to złe wrażenie, jednak niepokój pozostał. Zwłaszcza mając na uwadze, że Obscure Sphinx generuje niskie i buczące tony, które powodują rezonację jelit nawet u moich wymyślonych przyjaciół. Na szczęście wszelkie obawy okazały się bezpodstawne. Zespół zaprezentował wysoką formę: świetnie zabrzmiały perkusjonalia, w akompaniamencie niegorszego basu, gitary spełniły swoją niełatwą rolę odnajdując się w buczącym tle, a nadworna krzykaczka znowu pokazała szerokie spektrum umiejętności wokalnych. Wisienką na torcie w tej koncertowej odsłonie był utwór The Presence of Goddes. Wydanie- choć pozbawione chórów z płyty - w dalszym ciągu wypadło rewelacyjnie.
 
Na koniec pozostali Tidesi. Nie wiem, który to już koncert tej grupy, na którym mam okazję się stawić. W końcu nikt nie skupia się na rachunkach, kiedy chodzi o dobrą zabawę. Grupa miała okazję odwiedzić wiele muzycznych zakątków w Polsce i za granicą. Za każdym razem, kiedy pojawiają się w Warszawie, to grają u siebie. Od razu widać tę dodatkową radość i energię z gry na swoim podwórku. Tak było i tym razem. Odpłynąłem już po pierwszych dźwiękach, zatapiając się w pierwszej kompozycji, która zdawała się ciągnąć w nieskończoność. Każdy kolejny utwór stapiał się z kolejnym, a ja od czasu do czasu wychylałem się na powierzchnię, żeby złapać kontakt z rzeczywistością i zaczerpnąć tchu. Niestety jeszcze przed końcem dopadły mnie oznaki wspomnianego na początku zdziadzienia i mimo niewątpliwych walorów koncertu czas zaczął mi się dłużyć i coraz częściej zamiast skupić się na dźwiękach, zerkałem w stronę drzwi.   
 
Koncert muszę zaliczyć do udanych. Tym razem Proxima wraz - z zespołami - zaproponowała naprawdę dobre brzmienie. Potwierdziła się świetna forma Obscure Sphinx, Tidesi pokazali, że mimo zapędów do potężnie rozbudowanych setów wciąż potrafią mnie oczarować, a Besides pomogli rozbudzić koncertowe emocje. Oby pojawiało się więcej takich okazji do starć ze zdziadzieniem, które będę miał okazję zakończyć sukcesem.
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.