ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
- 26.07 - Łódź
- 27.07 - Łódź
- 27.07 - Ostrów Wielkopolski
 

wywiady

21.02.2004

Wywiad z Danny’m Cavanagh przy okazji koncertu Anathemy w krakowskim studiu TVP na Krzemionkach dnia 31.01.2004.

Strach, przerażenie… te słowa idealnie oddają stan, jaki towarzyszył mi przed i w trakcie rozmowy z Danny’m.
 On – świetny muzyk, główna postać i motor napędowy Anathemy i naprzeciwko ja – młody, niedoświadczony, przeprowadzający swój pierwszy wywiad w życiu dziennikarz, który spoglądał na rozmówce nie jak na muzyka, tylko jak na idola. Zestawienie koszmarne, no, ale zawsze musi być ten pierwszy raz!

Po tym jak Danny przytulił mnie usiłując dodać otuchy, zadałem pierwsze pytanie…:

Maciek: Minęło już trochę czasu od momentu ukazania się „A Natural Disaster”. Jak odbierasz teraz ten album? Czy jesteś zadowolony z końcowego efektu?

Danny: Myślę, że jest dobry. Musieliśmy go zrobić. To było dla mnie jak katharsis. Wiesz, wydaje mi się, że ten album mógłby być o 10 czy 20 procent lepszy, gdyby więcej było pracy zespołowej przy jego tworzeniu. Ale ogólnie rzecz biorąc jest bardzo dobry, teksty są dobre i chciałem, żeby właśnie tak to wyglądało.

M.: Zawsze, kiedy ktoś zapyta któregoś z Was, który album Anathemy jest najlepszy, odpowiadacie, że ten następny…

D.: …Bo tak właśnie jest. Wiesz, stajemy się lepsi. I myślę, że nadal będziemy.

M.: Podobno lubicie twórczość Jaffa Buckleya…?

D.: O tak, wszyscy lubimy!

M.: …i gracie jego utwór „Nightmares by the sea” na koncertach?

D.: Już nie. Nie graliśmy tego już kilka lat. Ale kiedyś owszem.

M.: A szkoda… a czy możemy liczyć dzisiaj na jakieś covery?

D.: Zrobiliśmy kilka coverów, ostatnio graliśmy kawałek Fleetwood Mac, jak również utwory Pink Floyd, ale dziś wieczorem będą głównie piosenki Anathemy, bo nagrywamy DVD.

M.: Aha, czyli tylko utwory Anathemy, bez coverów?

D.: Nie, prawdopodobnie nie. Chyba, że zdarzy się długi bis. Jeśli będziemy mieć czas na zagranie długiego bisu, to może zagramy jakieś covery.

M.: Dwa miesiące temu zagraliście w Polsce akustyczne koncerty, powiedz mi, czy objęły tylko Polskę i czy macie zamiar to powtórzyć?

D.: Wiesz, kilka razy grałem takie trasy i... Naprawdę brakuje wtedy gitary basowej. Chociaż to były dobre koncerty, które wyszły mnie i Vincentowi na dobre. Może jeszcze kiedyś je powtórzymy, może kilka w Paryżu lub gdzieś indziej, ale niewiele.

M.: Czy zamierzacie wydać album koncertowy-akustyczny?

D.: Chciałbym to zrobić już teraz, ale chciałbym nagrać ten akustyczny album przy pomocy sprzętu Lesa (Les Smith, klawiszowiec Anatemy - przyp. mn) i wtedy go wydać.

M.: Brzmicie naprawdę świetnie w takim wydaniu, byłem pod niesamowitym wrażeniem listopadowego koncertu we Wrocławiu…

D.: O tak! Niektóre piosenki całkiem nieźle się sprawdzają w tej konwencji, tak jak "Angelica" - zagrana na klawiszach i gitarze akustycznej brzmi świetnie. Wiesz, o czym mówię... Naprawdę dobrze brzmią niektóre kawałki w akustycznych wersjach, więc... Tak, chciałbym to nagrać.

M.: To teraz retrospektywnie – to już 11 lat od ukazania się „Serenades”, jak oceniasz swoją muzyczną drogę i czy jesteś w stanie wyróżnić ten jeden najważniejszy album? Tylko proszę, nie mów, że to będzie ten następny…;-)

D.: Nie. Myślę, że chodzi o rozwój. To jak z człowiekiem, wiesz - człowiek dojrzewa, najpierw jest młody, a później coraz starszy. Wiesz - dorastasz, zmieniasz się i rozwijasz się. I tak właśnie było w przypadku zespołu, bo ludzie w zespole się rozwinęli i dlatego zmieniła się muzyka. Wiesz, o co chodzi.

M.: Tak, wiem, ale proszę, wskaż ten jeden album…

D.: Nie, nie ma jednego.

M.: No to wskaż dwa!;-)

D.: Nie ma. Można powiedzieć, że "Eternity" i "Alternative 4" były kamieniami milowymi ze względu na styl śpiewania, teksty i sposób pisania utworów. Ale tak naprawdę to nie potrafię wyróżnić tego jednego.

M.: No dobrze. Czy mogę zadać pytanie o Pink Floryd? Nie przeszkadza Ci to?

D.: Nie, śmiało, nie przeszkadza mi to.

M.: Jestem z ogólnopolskiego fanklubu Pink Floyd, wiem, że lubisz ten zespół, więc muszę zadać to pytanie, – w jaki sposób ich muzyka wpłynęła na Ciebie i Twoją muzykę?

D.: Dużo się od nich nauczyłem. Nigdy nie poszedłem na uniwersytet czy do college’u, ale niemalże studiowałem teksty Pink Floyd, jeśli wiesz, co mam na myśli. Wiele się nauczyłem, mając dwadzieścia parę lat, dzięki tekstom i dzięki muzyce i zakochałem się w nich. Kocham teksty Rogera Watersa, kocham styl grania Dave'a Gilmoura i jego głos, kocham klawisze. Byli z całą pewnością bardzo, bardzo dobrym zespołem i w pewnym momencie zrozumiałem, jak bardzo ich lubię. To jedna z najbardziej inspirujących kapel świata, naprawdę, bo byli nowatorscy. Wiesz, to znaczy, że odkryli nowe obszary w muzyce. I to jeden z powodów, dla których tak ich kocham. Oni po prostu mi pasują - akordy, teksty... To wszystko sprawia, że ta muzyka jest przyjemna.

M.: To jeszcze jedno pytanie w tym temacie, od mojej przyjaciółki – Czy nie uważasz, że fakt, iż „A Natura Disaster” to właściwie Twój album tylko zagrany przez Anatheme, może doprowadzić do takiej sytuacji jak w Pink Floyd po albumach „The Wall” i „The Final Cut” napisanych właściwie przez samego Watersa?

D.: Nie! Nie, ponieważ nie jestem tym typem człowieka, który mógłby zrobić coś takiego. Ten album, właśnie ten album został tak zrobiony, ale nie będzie tak w przyszłości. Zresztą, nie musi tak być, bo chłopaki potrafią pisać lepsze piosenki. Nie piszę utworów od początku do końca w samotności. Potrzebuję do tego innych ludzi.

M.: Po raz drugi rejestrujcie video i po raz drugi w Polsce. Chyba lubicie nasz kraj?;-)

D.: O tak, to świetne miejsce do grania! No i wszystko mamy tu na miejscu, wiesz to studio telewizyjne…

M.: A do tego macie w Polsce sporą rzeszę fanów, prawdopodobnie najlepszą witrynę o Anatemie w Internecie…

D.: Strona Sopla, tak, jest bardzo dobra. Kochamy Polskę!

M.: Przygotowaliście coś ekstra na dzisiejszy koncert? W końcu nagrywacie DVD…:-)

D.: Nie, ponieważ mamy tylko 90 minut. Będziemy grać wyłącznie piosenki z trzech ostatnich albumów, i nic z pierwszych czterech. Możemy tylko wykonać kawałki, które graliśmy na trasie. Piętnaście piosenek i to wszystko

M.: A kiedy to wydawnictwo się ukaże? Znacie już jakieś daty?

D.: Nie... Nie znamy jeszcze daty, ale na pewno będzie to wydane w ciągu kilku miesięcy.

M.: Jakieś pomysły na tytuł?

D.: Być może nazwiemy to "Were You There?" Nawiązując do "Are You There?"

M.: Dobre! Teraz o prawdopodobnie najlepszym polskim zespole progresywnym – Riverside. Dwa miesiące temu w warszawskim klubie Progresja Mariusz Duda dał Wam debiutancki album „Out Of Myself”, przesłuchałeś go?

D.: Nie… pewnie dał go Vincentowi…

M.: To nie dobrze! To kawał pięknej muzyki!

D.: Ok., sprawdzę to i posłucham. Swoją drogą, fajna nazwa, podoba mi się. "Riverside" brzmi w porządku.

M.: Na koniec powiedz mi jeszcze, czy wyobrażasz sobie obecną Anathemę z Darrenem White’m?

D.: Nie, ale...w sumie mamy zamiar zagrać z nim jeden czy dwa koncerty w przyszłości. Tylko chcemy wybrać właściwy koncert lub właściwy festiwal, poćwiczyć wspólnie jakieś piosenki, stare utwory Darrena, które z nim nagraliśmy. Być może w tym roku. Ale to na razie tylko pomysł i ważne jest, by podkreślić, że to na pewno nie będzie nic na stałe.

M.: No ok., to już koniec, dziękuję za rozmowę!

D.: Dziękuję również. Jesteś już spokojniejszy?

M.: Troszeczkę…

D.: Powinienem był cię bardziej rozluźnić. Nie byłem zbyt cierpliwy.

Oj nie był, mówił dużo i bardzo szybko…, ale jestem zadowolony, bardzo, to był ważny i piękny wieczór, zwieńczony dodatkowo znakomitym koncertem. Oby więcej takich w przyszłości!

Serdeczne podziękowania dla Asi Szyry z MMP za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu. Podziękowania i całuski za pomoc dla redaktor Hogaty ;-)

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.