ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 20.03 - Warszawa
- 22.03 - Łódź
- 23.03 - Poznań
- 28.03 - Warszawa
- 25.03 - Warszawa
- 06.04 - Łódź
- 11.04 - KRAKÓW
- 12.04 - ŁÓDŹ
- 26.04 - GDAŃSK
- 12.04 - Olsztyn
- 13.04 - Bydgoszcz
- 12.04 - Kraków
- 20.04 - Bielsko Biała
- 21.04 - Radom
- 22.04 - Kielce
- 13.04 - Warszawa
- 14.04 - Białystok
- 25.04 - Poznań
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 14.04 - Warszawa
- 16.04 - Gdańsk
- 17.04 - Kraków
- 14.04 - Radzionków
- 20.04 - Gomunice
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 24.04 - Warszawa
- 25.04 - Kraków
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
 

koncerty

01.07.2018

ROGER WATERS, Glasgow, The SSE Hydro, 30.06.2018

ROGER WATERS, Glasgow, The SSE Hydro, 30.06.2018 Warszawski koncert Watersa ze Stadionu Gwardii sprzed kilkunastu lat zapamiętałem jako jeden z najlepszych jakie w życiu widziałem (przypłacony zresztą konkretnym przeziębieniem jako, że słynne urwanie chmury dopadło mnie w drodze na występ artysty). Spotkanie z legendą, osobowiścią i ponadczasową muzyką wywryło trwały ślad w mojej pamięci. Dziś, muszę stwierdzić, że – co do niedawna wydawać by się mogło nieprawdopodobne – właśnie widziałem jeszcze lepszy występ Rogera niż ten w Warszawie.

 

Pierwotnie trasa „ Us + Them Tour : The Continent of Europe 2018” obejmowała tylko jeden koncert w Glasgow, jednak fakt, że bilety rozeszły się dosłownie w kilka godzin pierwszego dnia sprzedaży, wymusiło dorzucenie dodatkowego terminu dzień później, aby zaspokoić popyt, co też nie do końca chyba się udało, gdyż The Hydro wypchane było po brzegi, a co za tym idzie, chętni na kolejny show w Glasgow na pewno by się jeszcze znaleźli.

Koncert był wyśmienity. Od strony repertuatowej trudno zarzucić cokolwiek; „Ciemna Strona” poszła niemal w całości, obszerne fragmenty „Animals”, umiejętnie zmontowane (choć śladowe) fragmenty „The Wall” do tego kilka rzeczy z ostatniej (chyba troszkę niedocenianej) solowej płyty Watersa „Is That The Life We Really Want?” umiejętnie uzupełniających i tak już ciekawą setlistę.

Efekciarsko też było. Wielkie płótna imitujące słynną elektrownię w Battersea (z okładki „Animals”) na której również wyświetlano filmiki, latająca dmuchana świnia, liczne lasery łącznie z tymi układającymi się w pryzmat podczas odgrywania „Eclipse” to tylko nieliczne atrakcje upiększające występ Watersa. Najważniejsza była jednak muzyka.

Rewelacyjnie wypadły obie kompozycje z „Animals” ze szczególnym nastawieniem na wyjątkowo agresywnie odegrany „Pigs (Three Different Ones)” w którym to Waters pojechał po Donaldzie J. Trumpie jak po łysej kobyle. Ogromna moc drzemała w „Welcome To The Machine” z oryginalnym filmikiem Geralda Scarfe’a sklejonym na potrzeby trasy „Wish You Were Here” z 1975 roku. Przy „The Great Gig In The Sky” poryczałem się jak bóbr, gdyż panie Wolfe i Laessig zaśpiewały przepięknie, tylko leciutko urozmaicając, a nie zmianiając charakter kompozycji z uporem lepszej sprawy (jak to zrobiła stękająca ekipa na gilmourowych Pompejach). „Time”, „Money” i przede wszystkim „Us & Them” zabrzmiały ekstraligowo same w sobie.

Trudno do czegokolwiek się przyczepić choć osobiście zastrzeżenia mam do gitarzysty Jonathana Wilsona, któremu Waters powierzył kilka znaczących partii wokalnych. Niestety jego soulujący tembr (delikatnie powiedziawszy) nie zawsze się sprawdzał, a w „Dogs” to nawet pasował jak świni siodło. Na szczęście to było tylko mankamenty zupełnie nie rzutujące na odbiór koncertu jako całości.

A Roger? Cóż, dla mnie to artysta w każdym calu. Pomimo sędziwego wieku wciąż niezwykle aktorski, żywiołowy i uświadamiający społecznie przez co wiele z jego tekstów sprzed wielu lat – jak chociażby te z „Animals” – zdają się być dziś jeszcze bardziej aktualne niż kilka dekad temu i mające wciąż tę samą moc oddziaływania na ludzką wrażliwość.

Występ absolutnie świetny i porywający. Posiadaczom (nietanich) biletów na krakowskie i gdańskie koncerty Watersa zapewnić mogę, iż nie pożałują wydanych pieniędzy.

Setlitsa: Speak To Me/Breathe; One Of These Days; Time; The Great Gig In The Sky; Welcome To The Machine; Déjà Vu; Last Refugee; Picture That; Wish You Were Here; The Happiest Days Of Our Lives/Another Brick In The Wall Part 2 & 3; Dogs; Pigs (Three Different Ones); Money; Us & Them; Smell The Roses; Brain Damage; Eclipse; Comfortably Numb.

 

Zdjęcia:

ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.