ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Moonrise ─ The Lights Of A Distant Bay w serwisie ArtRock.pl

Moonrise — The Lights Of A Distant Bay

 
wydawnictwo: Lynx Music 2008
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. The Island [6:00]
2. Help Me I Can't Help Myself [10:08]
3. In The Labyrinth Of The Dream [8:42]
4. Where Is My Home [5:54]
5. Antidotum(Soothing Song) [7:35]
6. Full Moon [2:57]
7. Memories [3:14]
8. The Lights Of A Distant Bay [8:34]
 
Całkowity czas: 53:04
skład:
Kamil Konieczniak - keyb., guitars, bass, drums, programming; Guest: Łukasz Gall - voc;
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,3
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,4
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Niezła płyta, można posłuchać.
,2
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,9
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,32
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,85
Arcydzieło.
,58

Łącznie 197, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
22.03.2008
(Recenzent)

Moonrise — The Lights Of A Distant Bay

 

Co to jest Moonrise już zdążył dokładnie wyjaśnić w swojej recenzji Mariusz Danielak, nie ma więc powodu, żebym po nim powtarzał.

Jeszcze kilka tygodni temu ten album mógłby liczyć na kilka ciepłych słów z mojej strony. Ale w międzyczasie moje podejście do progresywnych produkcji uległo dość zasadniczej zmianie i te słowa nie będą już takie ciepłe. Płyta dotarła do mnie zanim “przewartościowałem wartości” i dlatego jeszcze pamiętam, że zrobiła na mnie naprawdę korzystne wrażenie. To, że jest to de facto jednoosobowa orkiestra, ma wpływ na to co słychać. Wszystkie partie instrumentalne wyszły spod jednej ręki i wszystko gra tak samo, z takim samym temperamentem. Jednak, kiedy różni ludzie obsługują różne instrumenty, jest to bardziej zróżnicowane emocjonalnie, można powiedzieć - ciekawsze. Druga sprawa to brzmienie klawiszy – przez całą płytę jest mniej więcej takie samo. To i ta pierwsza sprawa powoduje, że cała  muzyka jest nieco monotonna, a monotonia to grzech kardynalny, zarzut omalże dyskwalifikujący całość. Trzecia sprawa to utwór numer trzy – czyli “In The Labirynth of Dream”. Neo-progowy schemat , banalny do bólu. Jak długo neo-prog będzie trwał, to on też będzie istniał. I co gorsza - będzie miał się dobrze.

 Jednak furda te zastrzeżenia - “The Lights of A Distant Bay” ma jedną ważną cechę, w znacznym stopniu niwelującą jej niedoskonałości – TEGO SIĘ DOBRZE SŁUCHA. Może sobie ten i ów grymasić, że to i tamto. My pokiwamy głową, zgodzimy się absolutnie ze wszystkim. Potem wrócimy do domu, odpalimy inkryminowaną płytę i spędzimy kilkadziesiąt przyjemnych minut. Nawet jeśli zdajemy sobie sprawę, że do ideału jej sporo brakuje i tak to nic nie zmieni. Bo nam się podoba. To załatwia wszystko. Na szczęście nie jest to “czysty rasowo” neo-prog - też zaleta. Dominacja instrumentów klawiszowych i ich brzmienie - jakby dalekie echa niemieckich elektroników z klasycznego okresu. Bardzo korzystnie wpływa to na nastrój płyty – robi się bardziej kosmiczny i nieziemski – chyba tak miało być, bo sama szata graficzna też na to wskazuje. Ciepłe słowo należy się też panom Konieczniakowi i Kramarskiemu za produkcję. Ale to Lynx Music. W ich przypadku mówienie o dobrej produkcji staje się powoli truizmem.

Debiut Moonrise mi się podoba, bo jest to solidny kawałek bezpretensjonalnego prog-rocka na wszelkie okazje – na drogę, na po robocie, przed snem i tak w ogóle, jeżeli tylko łapnie nas trochę romantyczno-melancholijny nastrój. Chce się do tych dźwięków wracać,  a co ostatnio takie częste nie jest. Najlepszy utwór? Oczywiście tytułowy.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.