ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
- 26.07 - Łódź
- 27.07 - Łódź
- 27.07 - Ostrów Wielkopolski
 

koncerty

01.09.2010

Pink Freud + O.S.T.R. + Wojtek Waglewski, Wrocław, ENH Klub Arsenał, 26.07.2010, godz. 22:15

Prawdziwy tygiel dźwięków: mocna gitara, chaotyczny yass, rap i improwizacja. Ponad półtorej godziny balsamu dla duszy i całkowitego odpoczynku od komercji.

Międzynarodowy Festiwal Filmowy ERA NOWE HORYZONTY, który odbywa się w okolicach lipca i sierpnia we Wrocławiu staje się powoli coraz ważniejszym wydarzeniem. Poza kilkoma setkami filmów, z których w zasadzie wszystkie warte są zainteresowania sympatyków kina, można też poznać trochę Muzyki. Muzyki przez duże M. W tym roku Festiwalowy Klub Koncertowy (zlokalizowany we wrocławskim Arsenale) został otwarty przez świetny i dość nietypowy koncert.

W poniedziałek dwudziestego szóstego lipca, z lekkim opóźnieniem (kwadrans po dziesiątej wieczorem) na scenie pojawił się główny wodzirej i szef całego cyklu koncertów - Kostas Georgakopulos i obwieścił rozpoczęcie cyklu oraz zaprosił na scenę muzyków z Pink Freud. Wywołani do tablicy pojawili się przede wszystkim w zmienionym (choć jeśli ktoś znał już nową ich płytę nie był zaskoczony) i nieco poszerzonym składzie: bas, perkusja, saksofony, trąbka + saksofon i puzon. Pink Freud rozpoczął rewelacyjne jazzowo-psychodeliczno-yassowe widowisko, podczas którego zagrali materiał z nowej płyty, materał z płyt wcześniejszych i nawet prapremierowy utwór o znamienniej nazwie „Polański”, który być może znajdzie się na następnym albumie.

Po dwóch utworach Wojtek Mazolewski zaprosił na scenę kogoś z zupełnie innego świata. O.S.T.R. czyli jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich raperów. Skąd pomysł na takie połączenie? Muzycy skupieni wokół Wojtka Mazolewskiego, tak samo jak on, poszukują, tworzą, zmieniaja, wyważają zamknięte drzwi i kierują się  (a przy okazji i nas) w przedziwne rejony. Jednym z pomysłów na coś nowego, specjalnego było zaproszenie OSTRego (czyli Adama Ostrowskiego, który jest raperem, ale też producentem, kompozytorem i ... dyplomowanym skrzypkiem). Na scenie pojawił się z dwu i pół letnim synkiem Janem, który na scenie czuł się tak samo dobrze jak ojciec. OSTRy porwał publiczność doskonale wpasowując się ze swoimi tekstami (często przecież improwizowanymi) do muzyki Pink Freud (równie często improwizowanej). Połączenie intrygujące, ciekawe i niezapomniane.

Na koniec (dwa ostatnie, długaśne utwory) Wojtek (Mazolewski) zaprosił Wojtka (Waglewskiego). I o ile nowych wymysłów macierzystej formacji Waglewskiego - VOO VOO, nie bardzo mogę słuchać, to jako gitarzysta improwizujący wypadł po prostu FENOMENALNIE. Dawno nie słyszałem takiego fajnego brzmienia, nie widziałem takiej radości i satysfakcji z wykonywanej pracy. Mocne rockowe dźwięki zmiksowane na żywo z jazzowym rytmem i świetną sekcją dętą pod kierownictwem i przewodnictwem znakomitego wrocławskiego trębacza Adama Barona przy mocnym wsparciu ślicznej saksofonistki Magdy Milwiw-Baron (zbieżność nie przypadkowa), która mimo pierwszego występu w tym gronie poradziła sobie świetnie.

Bardzo głośny, melodyjny i jednocześnie cudownie chaotyczny koncert. Trochę wpadek, których jednak nikt nie zauważał i niesamowite improwizacje zespołu i zaproszonych artystów. Nie obyło się bez bisu, który nałożył się i tak na lekkie opóźnienie z samego poczatku, ale chyba nikt się tym nie przejmował. Dla mnie koncert mógłby trwać następne półtorej godziny i z pewnością wszyscy przybyli czuliby się wyśmienicie.

Więcej zdjęć dostępnych jest pod adresem:

http://www.flickr.com/photos/not-beautiful-anymore/sets/72157624495026817/show/

 

Zdjęcia:

ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.