ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Amarok ─ Hero w serwisie ArtRock.pl

Amarok — Hero

 
wydawnictwo: Oskar 2021
 
1. It's Not The End [05:22]
2. Surreal [5:01]
3. Hail! Hail! AI [6:32]
4. The Orb [5:01]
5. The Dark Parade [5:25]
6. Hero [7:12]
7. What You Sow [7:22]
 
Całkowity czas: 46:43
skład:
Michał Wojtas – voc, bac voc, el. guitar, acoustic guitar, synthesizers, upright piano, harmonium, theremin, el. drum beats, gong (7), cello, flute, sampling, miscellaneous
Marta Wojtas – voice (1,6), bac voc (3,4,7), gong, frame drum, djembe, percussions
Kornel Popławski – bass (1,2,4-6), violin (1,3,4), bac voc (1), additional synth (3,6)
Konrad Zieliński – drums (1-6)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,0

Łącznie 10, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
14.10.2021
(Recenzent)

Amarok — Hero

Można powiedzieć, że formacja Amarok powoli wchodzi na salony polskiego progresywnego rocka, albo może lepiej byłoby rzec, ambitnego, nietuzinkowego grania. Michał Wojtas i jego zespół zaliczyli między innymi dwa lata temu Summer Fog Festival, na którym poprzedzali występ samego Nicka Masona, a w tym roku byli na dużym United Arts Festival, na którym dzielili scenę między innymi ze Stevem Rotherym i Riverside. Ponadto, gdy tylko po 13 latach przerwy powrócili w 2017 roku, dość szybko zaczęła się poszerzać ich dyskografia. Najpierw był album Hunt, dwa lata później The Storm a teraz otrzymujemy ostatnią część trylogii – Hero.

Hero według tego co pojawiło się w zapowiedziach albumu to opowieść o bohaterze, który walczy o przetrwanie, mierząc się z rzeczywistością i z samym sobą. O każdym, kto z odwagą podąża w nieznane. Liryki odnoszą się do niepewnej przyszłości człowieka związanej choćby z postępującą cyfryzacją czy wreszcie z tym, z czym mierzymy się aktualnie, pandemią.

Pod względem muzycznym Amarok nie zaskakuje jakąś drastyczną stylistyczną zmianą. W dalszym ciągu w ramach progresywnej, wielowątkowej formy, mieści elementy folkowe, etniczne i ambientowe. Ma jednak ten album w sobie elementy, które powodują, iż jest dla mnie ich absolutnie najlepszą płytą. Bo nie jest już tylko zbiorem bardzo dobrych, mocno ilustracyjnych i klimatycznych tematów, które broniły dotychczasowych płyt jako całości (bo tak z perspektywy czasu je odbieram), ale zestawem niezwykle wyrazistych, przejmujących kompozycji o kapitalnych tematach melodycznych, które bronią się po prostu jako oddzielne utwory.

Oczywiście że słychać ewidentne inspiracje. W otwierającym płytę It's Not The End wokalna figura jest swoistą wariacją na temat Floydowego High Hopes. Zresztą Floydowych klimatów tu jest więcej, poczynając od ogólnej melancholijności płyty, po – przede wszystkim – przepiękne gitarowe formy solowe w iście Gilmourowskim stylu. Wystarczy posłuchać The Orb, What You Sow, czy wreszcie tytułowego Hero. Wracając jednak do It's Not The End. Warto zauważyć, że kompozycja w drugiej części nabiera rockowego wigoru i energetyczności w stylu solowych dokonań Stevena Wilsona. Dawno nie słyszałem Amarok w tak mocnej odsłonie. Ponadto takie Wilsonowe jest jeszcze The Dark Parade. Wojtas miał okazję współpracować z Mariuszem Dudą i Colinem Bassem. I ducha tych artystów, którzy wszak kochają folk (pamiętajmy choćby o Bassowym projekcie Sabah Habas Mustapha) też tu słychać. Transowe, hipnotyczne, mocno etniczne kompozycje, z wyrazistym rytmem i bogatą aranżacją, czerpiące z szeroko rozumianej world music, ale też z naszego rodzimego Lunatic Soul robią wrażenie (Hail! Hail!, The Dark Parade). Urzekający jest też Amarok w utworach wyciszonych, stonowanych, pozbawionych rytmu (The Orb, What You Sow).

Jednym słowem, niby stylistycznych zapożyczeń jest sporo, jednak uzupełnienie ich dobrymi partiami wokalnymi Wojtasa i instrumentalnym bogactwem (skrzypce, theremin, gong wietrzny, djembe, harmonium, flet, kije deszczowe) robi bardzo dojrzałe i szlachetne wrażenie. Do tego album naprawdę ładnie, przestrzennie i selektywnie brzmi. Jedna z najciekawszych polskich premier tego roku. Polecam.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.