ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Sylvian, David ─ Blemish w serwisie ArtRock.pl

Sylvian, David — Blemish

 
wydawnictwo: Samadhi Sound 2003
 
1. Blemish (13:42)
2.The Good Son (5:25)
3. The Only Daughter (5:28)
4. The Heart Knows Better (7:51)
5. She Is Not (0:45)
6. Late Night Shopping (2:54)
7. How Little We Need To Be Happy (3:22)
8. A Fire In The Forest (4:14)
 
Całkowity czas: 43:41
skład:
David Sylvian / Derek Bailey – guitars (2,5,7)/ Christian Fennesz – electronics and arrangement (8)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,5
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,12

Łącznie 23, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
31.07.2003
(Recenzent)

Sylvian, David — Blemish

Niewielu jest artystów, którzy są tak cenieni i poważani w tak wielu środowiskach i wśród tak różnych fanów, niewielu jest artystów, na których płyty czeka się z taką niecierpliwością. Z zapowiedzi wynikało, że będzie to pierwsza płyta wydana we własnej wytwórni artysty, a w jej nagraniu wezmą udział tacy muzycy, jak awangardowy gitarzysta Derek Bailey (znany ze współpracy z m.in. Braxtonem, Brötzmannem czy Zornem) czy Christian Fennesz, gwiazda eksperymentalnej muzyki elektronicznej. Tym większe były oczekiwania, a z drugiej strony – niepewność co do tego, w jaki sposób udział takich gości wpłynie na kształt płyty.

Od ostatnich płyt Davida Sylviana z całkowicie nowym materiałem, ‘Dead Bees On A Cake’ i ‘Approaching Silence’ minęły ponad trzy lata. W tym czasie ukazały się tylko dwa przekrojowe wydawnictwa – ‘Everything And Nothing’ i ‘Camphor’, zawierające częściowo nie znany wcześniej materiał. Gdy recenzowaliśmy poprzednie płyty Sylviana, napisaliśmy o dwóch nurtach w jego twórczości: nurcie „piosenkowym” (nazwa jest oczywiście dość umowna) i nurcie „ambientowym”. Ten pierwszy przewija się od ‘Brilliant Trees’ poprzez ‘Gone To Earth’ po ‘Secrets Of The Beehive’ i ‘Dead Bees On A Cake’. Ten drugi obecny jest na drugiej części ‘Gone To Earth’, na płytach z Holgerem Czukayem, wreszcie na ‘Approaching Silence’. Za swoiste podsumowanie każdego z nich można uznać wspomniane przekrojowe wydawnictwa.

Na najnowszej płycie Sylviana te nurty się zbiegają. Dlatego właśnie płyta ta jest jednocześnie tak bardzo podobna i niepodobna do jego wcześniejszych płyt. Podobna – bo to jest typowy Sylvian, bo płyta zawiera elementy w większości doskonale już z jego wcześniejszej twórczości znane. Niepodobna – bo takiej mikstury z tych elementów jeszcze nie mieliśmy okazji spożywać. Część nagrań (Heart Knows Better, Late Night Shopping, A Fire In The Forest) jeszcze można postawić w miarę blisko pieśni z ula – choć i one odróżniają się ciemniejszym zabarwieniem i inną, bardziej ambientową niż piosenkową fakturą instrumentalną. Najpiękniejsza z nich A Fire In The Forest, perła porównywalna z Orpheus, Forbidden Colours czy Thalhaim, zachwyca nie tylko piękną linią melodyczną, ale i porywającym podkładem Fennesza. Pozostałe utwory nie mają już nic w sobie z piosenki, są raczej soundscape’ami, na tle których Sylvian snuje swoją opowieść – przy czym jest to raczej melorecytacja niż śpiew. W kilku nagraniach (The Good Sun, She Is Not, Little To Need To Be Happy) tło dla głosu wokalisty tworzy swoim brzdąkaniem na gitarze Derek Bailey, jednak chyba najpiękniejsze są te fragmenty, gdzie tłem są pejzaże z instrumentów elektronicznych, nanoszone cieniutkim pędzelkiem i stwarzające niezwykłą, kameralną atmosferę, wspaniale się komponującą z głosem Sylviana. Taki jest rozpoczynający płytę czternastominutowy epos Blemish, a także przepiękna The Only Daughter (oraz wspomniany A Fire In The Forest). Skojarzenie z utworem tytułowym „Together We’re Stranger” no-man jest jak najbardziej uprawnione (zwłaszcza w odniesieniu do Blemish) – z tym że pieśni Sylviana mają oczywiście dużo „ciemniejszy” i bardziej pełny napięcia charakter.

Podejrzewam, że dla wielu fanów Sylviana – choćby dla tych, którzy nie potrafili strawić ‘Approaching Silence’ - ‘Blemish’ może stanowić poważne wyzwanie. Dla mnie jest to być może najważniejsza (co oczywiście niekoniecznie znaczy, że najlepsza) płyta w jego dorobku. Wyjątkowo (nawet jak na Sylviana) intymna, wyjątkowo wyciszona, po prostu piękna.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.